Po odrzuconym przez arbitraż proteście Fabryki Broni Łucznik w Radomiu wobec wyników przetargu na 5709 pistoletów dla Policji i Straży Granicznej sprawa trafiła do sądu. Łucznik pozwał Policję. Pierwsza rozprawa odbędzie się 22 października w południe w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Przetarg wygrał Glock. Według Łucznika, wątpliwości budzą trzy elementy przetargu. Głównie zapis dotyczący mechanizmu spustowego. Eksperci nie pozostawiają wątpliwości, że Glock nie ma mechanizmu DA lub DAO, a opracowane i opatentowane przez Glocka rozwiązanie można nazwać co najwyżej pół-DA. A taki warunek zapisany był w wymaganiach technicznych i nie pozwalał na dowolność rozwiązania mechanizmu spustowego. Inne wątpliwości budzi powiązanie zakupu pistoletu z kaburą, co powoduje niemożność jej wariantowania w zależności od zadań, jakie będą wykonywali funkcjonariusze. Poza tym żaden z pięciu oferentów kabur nie jest ich producentem.
Także trzecia wątpliwość dotyczy kabury, ale w powiązaniu z pistoletem. Zapis SIWZ zobowiązywał do dostawy pewnego procenta kabur dla użytkowników leworęcznych. Tymczasem wymagania dla pistoletu nie brały pod uwagę leworęcznych strzelców.