Średnio tyle rakiet nośnych w ciągu najbliższych 10 lat ma być wystrzeliwanych z Ziemi na jej orbitę, wynika z szacunków Forecast International (FI). Łączny koszt wystrzelenia 636 rakiet ma wynieść ponad 48 mld USD.
Według prognozy, rządy poszczególnych państw pozostaną głównym zleceniodawcą lotów na orbitę Ziemi. W 2007 tylko 34% startów rakiet nośnych opłaconych było przez sektor prywatny i ta tendencja utrzyma się w ciągu najbliższych nie tylko lat, ale i dekad.
W ciągu najbliższej dekady liczba startów nieco wzrośnie, w porównaniu do okresu 1997-2007, głównie za sprawą europejskich, cywilnych zamówień na nowe satelity telekomunikacyjne (już w 2007 na loty komercyjne Europa przeznaczyła 840 mln USD, Stany Zjednoczone jedynie 150 mln USD).
Drugim motorem napędowym - szczególnie w wymiarze finansowym - są programy wojskowe. W przeciwieństwie do działań na rynku cywilnym, tu USA deklasuje UE i nic w tej statystyce się nie zmieni przez najbliższe lata. Zwiększenie liczby wystrzelonych rakiet nośnych powinno nastąpić również w Rosji i Chinach, a także w innych państwach, dysponujących technologiami kosmicznymi.
W ujęciu ilościowym i finansowym, w ciągu najbliższej dekady najwięcej startów przeprowadzą Amerykanie - 161. Ich koszt może zamknąć się kwotą prawie 18 mld USD, gównie z powodu cen dużych rakiet, takich jak Atlas V, Delta IV czy Ares I. Połączone wysiłki Rosji, Chin i Ukrainy mogą dać łącznie aż 306 startów, jednak z uwagi na niższe ceny jednostkowe, ich wartość zbliży się jedynie do 16 mld USD.
Kolejne na liście są kraje Unii Europejskiej, które - głównie dzięki rakietom rodziny Ariane i rozwijanym, małym Vegom - mogą przeprowadzić 92 starty. Zestawienie zamykają Indie, Japonia i Izrael, które przygotują prawdopodobnie 73 rakiety nośne.