Wojska lądowe Argentyny nie mogą doszukać się pojedynczego przeciwpancernego pocisku kierowanego TOW-2A.
Pocisk został najprawdopodobniej skradziony z magazynów wojskowych w Arana, na terenie wschodniej prowincji Buenos Aires. Do zdarzenia miało dojść w połowie stycznia. Sprawa wywołała duże kontrowersje w kraju. Spora krytyka spadła na ministerstwo obrony, które oskarża się o niedopilnowanie składów z uzbrojeniem. Lokalna prasa przypomina, że w ciągu ostatnich kilku lat z argentyńskich magazynów wojskowych skradziono też m.in. 160 7,62-mm karabinów samopowtarzalnych FN FAL.
Wojska lądowe Argentyny zakupiły 42 ppk TOW-2A (BGM-71E z głowicą tandemową) w latach 2002-2003. Zestawy przeciwpancerne przekazano żołnierzom Escuadrón de Exploración de Caballería Blindado 1 (Esc Expl C Bl 1) z Arana.
Ministerstwo obrony Argentyny zapewnia, że mimo prawdopodobnej kradzieży pojedynczego ppk TOW-2A, nie istnieje zagrożenie jego użycia bojowego przez niepowołane osoby. Nie skradziono bowiem żadnej z trzech wyrzutni M220, wchodzących w skład systemu. Część komentatorów jest jednak zdania, że pocisk może zostać użyty w sposób niekonwencjonalny – np. jako improwizowane urządzenie wybuchowe.