Zapowiedziana w grudniu 2004 modernizacja fińskich F-18, okazuje się jednym z najdroższych programów zbrojeniowych tego państwa. Mimo tego, dopiero teraz dowiadują się miejscowi parlamentarzyści.
Pierwsze, z 64 zamówionych Hornetów dotarły do Finlandii w 1995. Transakcja była możliwa po upadku ZSRS. Wcześniej zakup samolotów amerykańskich był nie do pomyślenia, ze względu na pewny sprzeciw Kremla (zobacz również: Finlandia w NATO?). Mimo zmiany sytuacji politycznej, władze w Helsinkach nie zdecydowały się na pozyskanie F/A-18 C/D, czyli maszyn w wariancie wielozadaniowym. Z uwagi na politykę neutralności i zapisy umowy międzynarodowej z 1947, zabraniającej Finom posiadania bombowców, Ilmavoimat (wojska lotnicze), zdecydowały się na wybór samolotów w wariancie myśliwskim. Identycznie postąpili Szwajcarzy.
Z tego powodu fińskie F-18 C/D zostały pozbawione systemów, niezbędnych do skutecznego atakowania celów naziemnych. Z drugiej jednak strony, zainstalowane oprogramowanie pozwalało na doposażenie maszyn w przyszłości.
W grudniu 2004 dowództwo Ilmavoimat zapowiedziało rozpoczęcie modernizacji posiadanych Hornetów. W trakcie prowadzenia generalnego remontu, mają być one doposażone do wariantu F/A-18. W związku z tym, że nie był to nowy zakup, decyzję podjęła administracja rządowa, bez konsultacji z parlamentem. Dopiero teraz, po przekazaniu posłom projektu wydatków wojsk lotniczych, okazało się, że proces ten może kosztować aż 1,6 mld Euro, czyli 2/3 rocznego budżetu wojskowego (ok. 2,4 mld Euro), stając się drugim - co do sumy - programem zbrojeniowym Finlandii.
Na tę kwotę składa się remont i doposażenie w niezbędne systemy pokładowe (ok. 325 mln) i zakup uzbrojenia ofensywnego (ok. 1,3 mld Euro). Fińskie Hornety pozostaną w służbie do 2020-2025.