Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Czesi o armii zawodowej

Strategia i polityka, 28 października 2008

Polscy parlamentarzyści mieli okazję u źródła zapoznać się z oceną wprowadzenia zawodowej armii w Republice Czeskiej. Po raz pierwszy od 20 lat Sejmowa Komisja Obrony Narodowej gościła na swoim posiedzeniu delegację Komisji Obrony Narodowej Izby Poselskiej Republiki Czeskiej.

Wielu ekspertów zwraca uwagę MON na element szkolenia rezerw mobilizacyjnych i wstępne przygotowanie specjalistów do służby zawodowej, głównie w bardziej utechnicznionych rodzajach sił zbrojnych i wojsk. Za kilka lat armia nie będzie miała możliwości mobilizacyjnego uzupełniania stanów lub uzupełnienia strat poniesionych na skutek działań. Obecni rezerwiści nie będą w stanie wypełnić tej luki z powodu postępu technicznego i modernizacji armii. W Marynarce Wojennej będzie można skorzystać ze specjalistów dziedzin morskich szkolonych przez uczelnie cywilne, na przykład mechaników okrętowych. Znacznie gorzej będzie ze specjalistami od elektroniki czy uzbrojenia. Na zdjęciu, załadunek min dennych MMD-2 na okręt transportowo-minowy ORP Gniezno podczas tegorocznego ćwiczenia Anakonda'08. Być może wkrótce Marynarka Wojenna straci zupełnie zdolność uzupełnienia najcenniejszych i najbardziej narażonych na utratę stanów bojowych rezerwami mobilizacyjnymi z powodu braku szkolenia rezerwistów i ich formowania na własne potrzeby / Zdjęcie: Janusz Walczak

Podczas posiedzenia polscy posłowie mieli rozpatrywać sprawę Narodowego Planu Budowy Okrętów oraz elementy prawne związane z dostosowaniem ustaw o powszechnym obowiązku obrony i innych do rządowych planów profesjonalizacji armii. Na posiedzeniu komisji był więc sekretarz stanu w MON Czesław Piątas, który odpowiada za tę dziedzinę w ministerstwie. Podczas dyskusji z czeskimi parlamentarzystami padły pytania o blaski i cienie armii zawodowej, którą Czesi już mają od 1 stycznia 2005.

Czescy parlamentarzyści nie kryli, że stworzenie zawodowej armii kontraktowej ma wiele zalet. Jak powiedział Jan Vidim, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej czeskiego parlamentu, największym plusem jest to, że służba w wojsku staje się dla żołnierza zawodem na całe życie. Z tym wiąże się dyspozycyjność żołnierza. Istnieje możliwość wysyłania takiego żołnierza na misje zagraniczne, co nie było możliwe w przypadku żołnierzy niezawodowych. Dodał jednak, że o minusach tego rozwiązania dowiedzieliśmy się dopiero po uzawodowieniu armii. Największym minusem jest to, że z chwilą profesjonalizacji armia staje się instytucją zamkniętą. Zrywane są więzi ze społeczeństwem, które istniały, gdy służba wojskowa była obowiązkowa. Wskazał na kolejne niedogodności tego rozwiązania, jak to, że bez zasadniczego przeszkolenia wojskowego młodym, osiemnastoletnim lub dziewiętnastoletnim chłopcom brakuje nawyków, które zdobywali w trakcie obowiązkowej służby wojskowej. Mam na myśli np. szacunek dla autorytetów, słuchanie rozkazów lub utrzymywanie elementarnego porządku wokół siebie i w swoich rzeczach osobistych. Podniósł także niedogodność wynikającą z braku szkolenia zasadniczego, którą również w Polsce zauważono, a mianowicie bardzo negatywne następstwa m.in. dla czeskiej policji i czeskiej straży granicznej i pożarnej, zwłaszcza jeśli chodzi o nabór do tych formacji mundurowych ludzi, którzy już mają pewne wojskowe podstawy i można ocenić ich przydatność i predyspozycje w formacjach bezpieczeństwa. Jan Vidim powiedział, że kiedyś policja lub straż pożarna angażowały do pracy tylko tych młodych ludzi, którzy odbyli służbę wojskową. Można powiedzieć, że ci młodzi ludzie już byli w jakiś sposób przygotowani do wykonywania zadań. W tej chwili policja i straż pożarna muszą tych młodych ludzi uczyć wszystkiego od początku. Przedstawiają swoją ocenę czeskich doświadczeń z armią kontraktową dodał, że ma świadomość, iż profesjonalizacja armii jest procesem, dla którego nie ma alternatywy. Jednak oprócz zalet niesie ona także negatywne następstwa. Mam nadzieję, że w Polsce unikniecie tych negatywnych następstw. Nie wiem jednak, jak to się wam uda zrobić - dodał na zakończenie swojej wypowiedzi.

Polscy parlamentarzyści interesowali się głównie formami wojskowego szkolenia młodzieży i podstawowego przysposobienia obronnego. Czesi nie przewidzieli takiej formy zadbania o wstępne przygotowanie proobronne i tym sposobem promocję zawodu żołnierza, a w konsekwencji również przygotowanie rezerw mobilizacyjnych. Jan Vadim powiedział, że Czesi doszli obecnie do wniosku, iż z chwilą zakończenia obowiązkowej służby wojskowej powstaje potrzeba stworzenia jakiejś formy nauczania wychowania wojskowego np. w szkołach. Po 3 latach funkcjonowania w Czechach profesjonalnej armii widzimy potrzebę i konieczność, żeby stworzyć dla młodych ludzi możliwości zapoznania się z wojskiem i zdobycia przynajmniej części tych umiejętności, które wcześniej zdobywali w trakcie pełnienia obowiązkowej służby wojskowej. Dlatego już teraz minister szkolnictwa razem z ministrem obrony przygotowują projekt dotyczący czegoś w rodzaju przysposobienia wojskowego dla młodzieży. Prawdą jest, że takie rozwiązanie powinno być wprowadzone już przed uzawodowieniem armii. Jednak tak się nie stało, gdyż - niestety - nie spodziewaliśmy się, że takie będą następstwa profesjonalizacji armii.

Posłowie, również koalicyjni, zauważyli, że już kilkakrotnie zwracali się z takimi postulatami do polskiego ministerstwa obrony. Zawsze jednak bez reakcji ze strony MON. Poseł Witold Sitarz (PO) skomentował to takimi słowy: Nadal uważam, że młodzież męska powinna odbywać przeszkolenie wojskowe przez miesiąc lub dwa miesiące. Długość tego szkolenia powinna zależeć od tego, na ile wystarczy pieniędzy. Chodzi o to, żeby młodzi ludzie umieli posługiwać się bronią.

Jedną z kwestii, którą poruszono w pytaniach do czeskiej delegacji była rola kobiet w czeskiej armii. Przewodniczący Jan Vidim stwierdził, iż na czele Ministerstwa Obrony Narodowej Czech stoi w chwili obecnej kobieta, pani Vlasta Parkanova. Zaznaczył jednak, że w odróżnieniu od polskiej Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, w Komisji Obrony Narodowej w parlamencie czeskim nie ma ani jednej kobiety. W armii czeskiej pełni służbę ok. 10% kobiet. Także w misjach zagranicznych 10% stanu osobowego stanowią kobiety. Jednak kobiety to przede wszystkim personel medyczny i pomocniczy. W czeskiej armii służą 2 panie pułkownik.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.