Wczoraj z terenu PZL w Mielcu wywieziono ostatnie elementy oprzyrządowania produkcyjnego samolotu I-22 Iryda. Trafiły one na złom.
Rządowy Centralny Program Badawczo-Rozwojowy, którego celem było skonstruowanie lotniczego systemu szkoleniowego dla zastąpienia samolotów Lim, ustanowiono pod koniec lat 1970. Pierwotnie samolotowi nadano kryptonim produkt 300, później, po podjęciu decyzji o zakupie samolotów Su-22, zmieniono go na Iskra-22 (w skrócie I-22). Program zakończono po wyprodukowaniu 6 prototypów i rozpoczęto wdrażanie samolotu do produkcji seryjnej. W 1987 doszło do katastrofy jednego z prototypów. Przyczyną była zbyt mała sztywność części ogonowej kadłuba.
W latach 1986-1993 w Zakładzie Lotniczym WSK PZL Mielec zbudowano 12 seryjnych Iryd. Wdrożono je do eksploatacji w szkole w Dęblinie. Przez cały ten czas finansowanie przez MON programu odbywało się w niepełnej wysokości i z opóźnieniem. Znaczne koszty wiązały się też z tym, że prace projektowe prowadzono w Instytucie Lotnictwa, odległym od producenta i niezainteresowanym technologicznością konstrukcji, któremu nie zależało na szybkim zakończeniu programu. W kolejnych latach ILot przedstawiał coraz bardziej kuriozalne pomysły na rozwiązanie problemów Irydy, związane m.in. zacienieniem aerodynamicznym usterzenia. Najbardziej kuriozalnym z nich były skrzydła pasmowe.
W 1996 doszło do kolejnej katastrofy Irydy. Tym razem nie wyjaśniono jednoznacznie przyczyny. Komisja badająca wypadek wskazywała na błąd konstrukcyjny, niezależni eksperci mówili o błędzie pilotażowym. Na wynik prac wojskowej komisji duży wpływ miała niechęć ówczesnego dowódcy wojsk lotniczych, optującego za zakupem używanych samolotów zachodnich.
MON zdecydowało się jednak na zawarcie nowego kontraktu - na zakup 6 nowych Iryd w wersji M-96 i modernizację do nowego standardu 11 używanych samolotów. Resort przekazał ZL 50-% zaliczkę w wysokości ok. 38 mln zł. We wrześniu 1999 minister obrony narodowej Janusz Onyszkiewicz poinformował premiera Jerzego Buzka o braku zainteresowania MON kontynuowaniem programu. W kwietniu 2000 premier powołał komisję, która miała zdecydować o przyszłości Irydy. Decyzja polityczna już zapadła... Z planów finansowych MON wycofano środki na program Iryda.
WSK PZL Mielec SA upadła. W 2001 w budżecie Ministra Gospodarki zaplanowano 60 mln zł na kontynuowanie programu. MG nie podpisało jednak zamówienia. W kwietniu 2002 następca prawny ZL WSK PZL Mielec - Polskie Zakłady Lotnicze w Mielcu oddały do dyspozycji właściciela, czyli MON, cały majątek związany z programem Iryda, który pozostał na terenie wytwórni.
W lipcu 2002 PZL w Mielcu wykonały na własny koszt kilka lotów samolotu M-96 Iryda. Nie zainteresowało to ani MON, ani MG. W marcu 2003 MG poinformowało PZL w Mielcu, że umowa na rozwój Irydy nie zostanie podpisana. To był faktyczny koniec programu. Polski przemysł lotniczo-zbrojeniowy utracił tym samym zdolność budowy samolotów odrzutowych.
Irydę próbował sprzedać Indiom, które eksploatują ciągle samoloty Iskra, koncern Bumar. Indie miały wyłożyć pieniądze na dokończenie programu. Rozmowy trwały w latach 1986-1987. Zakończyło je odwołanie przez rząd PiS zarządu Bumaru. Zablokowano wówczas także m.in. sprzedaż samolotów M28 do Iraku, jako elementu systemu patrolowego. Kontrakt uzyskało konsorcjum amerykańskie.
PZL w Mielcu były podmiotem umowy offsetowej związanej z zakupem samolotów F-16. Amerykanie zobowiązali się do zakupu po 100 samolotów M18 i M28 za 455 mln USD. Ze zobowiązań się nie wywiązali, doprowadzając PZL w Mielcu do krytycznej sytuacji. W 2006 w aferalnych okolicznościach wytwórnię przejęła spółka UTH (trwa w tej sprawie śledztwo prokuratury w Tarnobrzegu). Amerykanie zażądali usunięcia z terenu zakładów zarówno należących do MON samolotów, jak i oprzyrządowania i dokumentacji. Ta ostatnia została przekazana w większości do archiwum państwowego w Rzeszowie.
Gotowe samoloty zaczęto przekazywać muzeom (nr 204, SP-PWG, trafił do Muzeum WP, nr 302 do Muzeum Broni i Militariów w Świdnicy, nr 305 do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, nr 306 do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie), a podzespoły związane z systemem uzbrojenia do 2. Bazy Materiałowo-Technicznej pod Kutnem i do WSOSP w Dęblinie. Jedyny sprawny samolot (nr 301) przekazano do Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych, a wraz z nim zakupioną do modernizacji samolotów awionikę francuskiego Sextant Avionique. W PZL w Mielcu pozostał, w charakterze pomnika, egzemplarz M-93 Iryda SP-PWE. Drugi egzemplarz ma stanąć przy drodze z Mielca na Rzeszów (miasto przeznaczyło na ten cel 10 tys. zł).
Wczoraj z terenu PZL w Mielcu wywieziono ostatnie elementy oprzyrządowania produkcyjnego Irydy. Krakowskie przedsiębiorstwo, odpowiedzialne za tę operację, przeznaczyło je na złom.