Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Bezbronni w cyberprzestrzeni

Strategia i polityka, Przemysł zbrojeniowy, 25 października 2016

Nie było za czasów poprzednich rządów i nadal nie ma narodowych norm i wymagań wobec własnych kryptologicznych kluczy utajnionej łączności wojskowej.

Krzywe obrazujące rozchodzące się – obrazujące interoperacyjność kryptologiczną z NATO i nasze narodowe możliwości techniczne

W większości posługujemy się więc obcymi. Jesteśmy więc w pełni transparentni. A bez własnych narodowych kodów można nam wyłączyć zdalnie najbardziej newralgiczne funkcje państwa, można nas bezkarnie inwigilować i wpływać na nasze decyzje. Nie było i nie ma chęci zastosowania własnych, narodowych narzędzi krypto do zakupionej w większości za granicą aparatury utajnionej łączności. Nawet nie chcemy jej sami serwisować. Nie mamy żadnych konkretnych wymagań stawianych dostawcom zagranicznym na polu zapewnienia nam cyberbezpieczeństwa. A bez cyberbepieczeństwa państwa i resortu obrony nie ma mowy o zdolnościach prowadzenia działań w cyberprzestrzeni (cyberwarfare).

To zdecydowana opinia gen. Krzysztofa Bondaryka – byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz pierwszego organizatora Narodowego Centrum Kryptologii MON (rozstał się z tym stanowiskiem w 2015), która także podsumowuje działania obecnego kierownictwa resortu obrony. Jak wiadomo cyberbezpieczeństwo i działania w cyberprzestrzeni nowe kierownictwo MON uczyniło jednym z priorytetowych przedsięwzięć modernizacji technicznej sił zbrojnych. Opinia Bondaryka padła publicznie na forum konferencji Cyberbezpieczeństwo. Piąte pole walki zorganizowanej dziś w Warszawie przez Instytut Bronisława Komorowskiego i Fundację Konrada Adenauera.

Ostra ocena odpowiedzialności za zaistniałą sytuację…Wszystkie slajdy: Krzysztof Bondaryk / Zdjęcia: Wojciech Łuczak

Bondaryk ujawnił, że mimo rosnącej interoperacyjności kryptologicznej z NATO systematycznie maleje udział polskich przedsiębiorstw i polskich technologii w tworzeniu sieci utajnionej łączności wojskowej w naszym kraju i w jej serwisowaniu. Obecnie kształtuje się on na poziomie 20%. Generał podał, że bezkrytycznie kupujemy obce urządzenia i systemy uzbrojenia, nie dbając o własne tajne ich oprogramowanie, czy dostępowe kody źródłowe. Otwiera to pole panowania nad naszym oprzyrządowaniem. Zdaniem Bondaryka, pilnym zadaniem jest stworzenie Depozytariusza Kodów Źródłowych wszystkich systemów istotnych dla bezpieczeństwa państwa. Bez troski o to byliśmy i będziemy przejrzyści i otwarci dla wszystkim.

Generał uważa, że nadal mało troszczymy się o to jak i przez kogo oprogramowywane są kupowane przez nas systemy uzbrojenia. Zadowalamy się pozornymi demonstracjami jego sprawnego działania nie zdając sobie sprawę, że o prawdziwej sprawności działania w każdej sytuacji decyduje władza nad oprogramowaniem. Czasami można ją zademonstrować działając z daleka w chwilach, które mogą być dla nas krytyczne. Innymi słowy za pomocą kodów i oprogramowania po prostu można wyłączyć zakupiony przez nas za wielkie pieniądze system uzbrojenia. Ponieważ nie zapewniamy sobie pełnej nam nim kontroli. Ba, jakoś nie chcemy tego dostrzec – nie wymagając dostępu do kodów źródłowych urządzenia. Inna sprawą jest to, że nie rozwijamy przedsiębiorstw i instytucji, które mogłyby takie kody przyjąć i zająć się ich kontrolą.

Kto jest temu winien? Bondaryk odpowiada – koleni ministrowie, kolejne rządy i my wszyscy.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.