Pentagon poinformował, że liczba zabitych i zmarłych żołnierzy w Iraku w 2008 spadła do 314. To najniższa liczba od początku konfliktu. Zmniejszyła się również aktywność podziemia.
Wśród zabitych żołnierzy, więcej niż połowa zmarła na skutek wypadków i z przyczyn naturalnych. W listopadzie, z powodu działań podziemia, poległo 5, a w grudniu jedynie 3 żołnierzy. Dla porównania, w 2007 zmarło 904 Amerykanów, z czego większość w incydentach bojowych.
Zmniejszyła się również aktywność podziemia. O ile 2 lata temu bojownicy przeprowadzali dziennie średnio ok. 180 różnego rodzaju ataków, w ubiegłym roku już tylko 10. Ginie również mniej cywilów. Według amerykańskich wojskowych, liczba zamordowanych spadła do poziomu sprzed ataku w 2003.
Wymienianych jest kilka głównych przyczyn takiego stanu rzeczy: stale dopracowywana taktyka antypartyzancka, zwiększenie amerykańskiego kontyngentu, wzrost potencjału irackich sił bezpieczeństwa, wprzęgnięcie w operacje antypartyzanckie sunnickich milicji oraz trwałość porozumienia rozejmowego z ugrupowaniami zbrojnymi, podporządkowanymi Muktadzie al-Sadrowi.
Gen. Raymond T. Odierno, dowódca sił wielonarodowych w Iraku ostrzegł jednak, że jest zbyt wcześnie na świętowanie zwycięstwa. Za 2 miesiące odbędą się wybory lokalne, których przebieg może być zakłócany przez najbardziej nieprzejednane organizacja zbrojnego podziemia. Ponad to, obecnie trwa proces przekazywania odpowiedzialności za bezpieczeństwo siłom irackim. Oddziały amerykańskie mają skupić się na szkoleniu i stanowić odwód, w przypadku starć na dużą skalę. Według Odierno, to bardzo ryzykowny okres, w których tak siły rządowe, jak i amerykańskie, narażone są potencjalnie na wzmożone ataki.
Przedstawiciele Pentagonu nie wspomnieli jednak o kolejnym, bardzo ważnym czynniku, wpływie Iranu. W 2008 odbyły się liczne rozmowy irańsko-amerykańskie - z reguły na średnim szczeblu - których celem było wycofanie wsparcia Teheranu dla irackiej partyzantki. Mimo, że żadna ze stron nie ujawniła prawdziwych ustaleń, faktem jest, że od drugiej połowy roku liczba ataków w Iraku skokowo spadła. Z drugiej strony zmniejszyła się również drastycznie aktywność zbrojnych grup opozycji w Iranie, od lat finansowanych przez Irak, a ostatnio przez USA.