Przedstawiciele Boeinga potwierdzili, że prace nad nowym, amerykańskim bombowcem strategicznym powinny doprowadzić do przekazania pierwszego, operacyjnego samolotu dla USAF już w 2018.
Wstępną decyzję o budowie następców wiekowych B-52, podjęto w 2006, przyjmując, że pierwsze bojowe samoloty trafią do wojsk lotniczych w 2018. Tak krótki okres realizacji zlecenia tłumaczony jest stosunkowo niskimi wymaganiami technicznymi Pentagonu. Samolot ma latać z prędkościami poddźwiękowymi, przy promieniu działania ponad 3100 km i ładunku bomb oraz pocisków rakietowych o masie 6-12 t. Maszyna ma przy tym mieć możliwość przenoszenia ładunków jądrowych oraz charakteryzować się bardzo małą powierzchnią odbicia radarowego.
Głównym zadaniem nowego bombowca ma być działanie nad polem walki, w natychmiastowej gotowości do zniszczenia pojawiających się na bieżąco zagrożeń.
Prace nad koncepcjami samolotu prowadzi Northrop Grumman oraz stworzony w styczniu 2008 zespół Boeing-Lockheed Martin.
Wczoraj, na konferencji prasowej, przedstawiciele Boeinga poinformowali, że termin wprowadzenia samolotu do użytku, określony na 2018, jest realny. Jack Catton, jeden z dyrektorów koncernu, stwierdził, że nie istnieją technologiczne przeszkody w realizacji programu. Dostępne dane wskazują, że nowa maszyna ma czerpać wzorce i bezpośrednie rozwiązania z bombowca B-2 i myśliwca F-22.
Na razie brak jest bliższych danych na temat nowej konstrukcji - program jest tajny.