W wywiadzie z iż.ru szef Rady naukowo-technicznej Funduszu badań perspektywicznych Witalij Dawydow ujawnił, że prototyp rosyjskiego bezzałogowego samolotu z napędem elektrycznym Sowa rozpadł się podczas testów w locie na wysokości 20 km. W długim locie testowym natrafił na obszar objęty silnymi turbulencjami. Konstrukcja ich nie wytrzymała i uległa silnym uszkodzeniom.
- Do tego czasu uzyskaliśmy jednak wszystkie potrzebne dane. Przekonaliśmy się o perspektywiczności samego kierunku badań, jak i prawidłowości przyjętych rozwiązań konstrukcyjnych. Uzyskane doświadczenie będzie wykorzystane przy budowie i testach pełnowymiarowego aparatu – powiedział Dawydow.
Bsl Sowa projektuje przedsiębiorstwo naukowo-produkcyjne Tajber. Demonstrator technologii miał masę 12 kg przy rozpiętości 9,5 m. Jego silniki elektryczne były zasilane akumulatorami i ogniwami słonecznymi o mocy ponad 270 W. Pierwszy długotrwały, ponad 50-godzinny lot na wysokości do ok. 10 km wykonał w połowie lipca 2016.
W wersji docelowej samolot Sowa ma służyć do obserwacji i rozpoznania z dużej wysokości, częściowo zastępując znacznie droższe satelity. Jego prototyp miał rozpiętość 28 m. Był wyposażony w retranslator Mógł latać na wysokości ponad 20 km. Jego testy rozpoczęto we wrześniu 2016, a loty w stratosferze w sierpniu 2017.