Ukraina nie zamierza wykorzystać kupionych od USA 210 pocisków przeciwpancernych FGM-148 Javelin i 37 optoelektronicznych modułów do wycelowania rakiety i jej odpalenia – CLU (Command Launch Unit) w pierwszoliniowych oddziałach piechoty zmechanizowanej – taką informację RAPORT-wto otrzymał z dobrze poinformowanych źródeł kijowskich, zbliżonych do Sztabu Generalnego armii naszych wschodnich sąsiadów.
Tym samym przewijające się przez media spekulacje na temat możliwego przejęcia amerykańskiego zestawu Javelin na linii frontu ze zbuntowanymi prowincjami ukraińskimi i przemycenia go do Rosji – zostały podminowane. Sztab Generalny sił zbrojnych Ukrainy uważa bowiem nowoczesne ppk zza Atlantyku za broń ostatecznej obrony strategicznej na wypadek przypuszczenia przez Moskwę pancernego ataku na Kijów.
Zgodnie z naszymi informacjami Javeliny nigdy nie mają się znaleźć się w rękach żołnierzy pierwszoliniowych formacji. Mają za to zostać oddane do dyspozycji specjalnych mobilnych jednostek zaporowych, które zostałyby wykorzystane w walce tylko wówczas, kiedy zagrożona byłaby ukraińska stolica.
Mamy wystarczające zasoby broni przeciwpancernej, aby pokonać rebeliantów, nie potrzebujemy do tego amerykańskich Javelinów – usłyszeliśmy od jednego z naszych rozmówców. Te będą trzymane jako specjalna obronna rezerwa operacyjna.
Na Ukrainie przebywa już pierwsza grupa amerykańskich instruktorów, która zajmie się szkoleniem podstawowym specjalnie wytypowanych żołnierzy ukraińskich, którzy będą w przyszłości obsługiwali zestawy Javelinów. Pierwsza demonstracja amerykańskich ppk miała miejsce na poligonie lwowskiej Akademii Wojsk Lądowych w Jaworowie. Tam też będą szkoleni ukraińscy operatorzy amerykańskich zestawów (210 Javelinów dla Ukrainy, 2018-03-02).