Martin Bartak, zastępca ministra obrony Czech i Juraj Urban, przedstawiciel Defendia CZ, podpisali wczoraj umowę na dostawy 107 transporterów opancerzonych Pandur II dla czeskich wojsk lądowych.
Jest to sfinalizowanie procesu, który został zapoczątkowany w 2003, jeszcze przez poprzedni, socjalistyczny rząd, podpisaniem umowy o dostawie 199 pojazdów. Problemy z terminowością i jakością dostaw ze strony Steyr-Daimler-Puch Spezialfahrzueg (SSF) - spółki należącej do amerykańskiej General Dynamics Land Systems Europe - spowodowały jednak, że nowy gabinet zerwał w grudniu 2007 porozumienie (zobacz: Czechy wypowiedziały umowę na dostawę Pandurów). Ostatecznie obie strony zgodziły się na dostawy 107 wozów za mniejszą cenę, a na początku marca praski rząd wydał zgodę na transakcję (zobacz: Pandury i Land Rovery dla Czech).
Podpisana wczoraj umowa przewiduje dostawy pierwszych, wyprodukowanych już 17 pojazdów w połowie bieżącego roku, a ostatnich - w 2013. Pierwsza partia Pandurów została już zmodyfikowana pod kątem wymogów strony czeskiej (przy czym odbiorca zrezygnował z części mniej istotnych wymagań). Jeżeli przejdą one pomyślnie testy zdawczo-odbiorcze, część z nich zostanie natychmiast wysłana do Afganistanu.
Wartość umowy ustalono ostatecznie na 14,4 mld koron (nieco ponad 2 mld zł lub 685 mln USD), a offsetu na 18 mld koron, z czego 40% ma dotyczyć bezpośrednich dostaw sprzętu wojskowego. Czeskie władze szacują, że projekt stworzy w tym kraju ok. 4 tys. miejsc pracy.