Portal defenseone.com ujawnił kilka dni temu, że Boeing przygotował dla US Air Force ofertę budowy nowego wariantu liczącego już 45 lat samolotu F-15 Eagle – F-15X. Teraz The War Zone poinformował, że projekt jest efektem trwających co najmniej od 1,5 roku rozmów toczonych z inicjatywy amerykańskich wojsk lotniczych. Uczestniczy w nich nie tylko Boeing, ale i Lockheed Martin.
Chodzi o zbudowanie relatywnie tanich, wykorzystujących istniejącą infrastrukturę, samolotów myśliwskich. Program ich budowy ma być obarczony niskim ryzykiem. Powstałe w jego wyniku myśliwce mają być komplementarne dla samolotów wielozadaniowych nowej generacji F-35, a nie konkurować z nimi. Analitycy oceniają, że budowa nowych maszyn ma być efektywniejsza kosztowo niż modernizacja obecnie używanych, mocno wyeksploatowanych myśliwców poprzedniej generacji, których USAF nie kupują już od 2 dekad.
Projekt F-15X jest odpowiedzią Boeinga na te wymagania. Jego powstanie było utrzymywane w tajemnicy, by nie zaszkodzić bieżąco realizowanym transakcjom. W szczególności chodziło o nie wzmacnianie głosów krytycznych wobec programu F-35 – bardzo drogiego i nie do końca efektywnego, często pojawiających się w specjalistycznych mediach.
Według źródeł portalu, nowa konstrukcja jest oparta na dwumiejscowym F-15QA przeznaczonym dla Kataru. F-15X ma być jednomiejscowy i tylko w niewielkim stopniu ma implementować techniki stealth, wykorzystywane wcześniej w F-15 Silent Eagle. Nowe samoloty mają początkowo uzupełnić F-15C/D, a później całkowicie je zastąpić.
Wycofanie floty F-15C/D zostało już zdecydowane. W maju ogłoszono, że mogą ją zastąpić zmodernizowane jednosilnikowe F-16. Oznaczałoby to jednak znaczne ograniczenie możliwości bojowych jednostek wyposażonych dotąd w F-15C/D.
F-15X ma być skokowo lepszy od F-15C/D. Przewiduje się wykorzystanie w nim płaskich wielofunkcyjnych wyświetlaczy w kabinie i wyświetlacza JHMCS II montowanego na kasku pilota oraz niskoprofilowego wyświetlacza przeziernego head-up. Zaplanowano użycie radiolokatora APG-82 AESA i nowego komputera misji. Wyposażenie radioelektroniczne ma obejmować nowe środki łączności, w tym satelitarnej, a także Eagle Passive Active Warning Survivability System (EPAWSS) i nowe wyposażenie rozpoznawcze z systemem wyszukiwania i śledzenia w podczerwieni (IRST) Legion.
Całkowicie nowa ma też być struktura płatowca, a w szczególności skrzydeł. Boeing planuje uzyskanie dzięki temu resursu na poziomie 20 tys. h. To blisko 3 razy więcej niż w obecnie eksploatowanych samolotach podobnego przeznaczenia. Taki resurs oznacza możliwość eksploatowania F-15X nawet przez 80 lat przy typowym natężeniu eksploatacji.
Tak długi resurs i możliwość wykorzystania istniejącej infrastruktury mają przyczynić się do niskich kosztów eksploatacji F-15X. Koszt godziny jego lotu Boeing wyliczył na 27 tys. USD, gdy godzina lotu F-15C/D kosztuje 42 tys. USD, a F-22 czy F-35 znacznie więcej. Koszt godziny lotu F-16 jest tylko o 6 tys. USD niższy, przy znacznie mniejszych możliwościach bojowych.
Dzięki nowym belkom AMBER F-15X będzie mógł przenosić nawet 22 kpr klasy powietrze-powietrze, np. AIM-120 (F-15C/D przenoszą zaledwie do 8 kpr p-p, a F-15SA do 12). Możliwe też będą inne konfiguracje, np. 8 kpr p-p i 28 bomb o małej średnicy (SDB) lub 8 kpr p-p plus 7 bomb o wagomiarze 2000 lb.
Boeing gwarantuje, że F-15X będzie znacząco tańszy od F-35A, który w wersji podstawowej kosztuje ok. 95 mln USD. Aby udowodnić, że nie jest to jedynie oferta promocyjna, jest gotów zawrzeć umowę o stałej cenie (nieoficjalnie mówi się o 65 mln USD). I to niezależnie od liczby zamówionych przez Pentagon samolotów. Ma to być możliwe dzięki kilku dekadom rozwoju F-15 i doświadczeniom zdobytym z ich eksploatacją – w USA i za granicą. Dla Boeinga zamówienia na F-15X są o tyle istotne, że mogłyby zapewnić spokojne funkcjonowanie przejętej od McDD wytwórni w St. Louis przez wiele kolejnych lat. Mogłyby też stworzyć możliwość zawierania nowych kontraktów eksportowych.