Przedstawiciele Ryanair potwierdzili, ze rozpatrują możliwość wprowadzenia opłat za korzystanie z pokładowych toalet. Rozpisali jednoczenie konkurs wśród pasażerów, co mogłoby być przedmiotem dodatkowych opłat. Odpowiedzi są raczej uszczypliwe...
Ryanair, podobnie jak jego amerykański wzorzec, Southwest Airlines, mimo, że odniosły rynkowy sukces, są powszechnie krytykowane za nie zawsze wysoki standard obsługi czy częste opóźnienia.
Obie linie dotknął w ten sam sposób obecny kryzys i chcą większych swoje dochody. Southwest rozpatruje możliwość serwowania (oczywiście dodatkowo płatnych) posiłków na pokładzie. Do tej pory podawano pasażerom wyłącznie malutkie pojemniczki z orzeszkami ziemnymi…
Z kolei władze Ryanaira przyznały się, że rozważają wprowadzeni opłaty za korzystanie w czasie lotu z pokładowych toalet. Tłumaczone jest to oczywiście oferowaniem podróżnym możliwości zakupu biletu, pozbawionego ukrytych opłat.
Kontrowersyjna linia rozpisała nawet wśród swoich klientów konkurs na określenie dodatkowych usług, które również mogły być odliczone od ceny biletu, a najlepsze propozycje mają być nagrodzone wypłatą 1000 Euro. Wyniki konkursu nie są prawdopodobnie takie, na jakie liczyli pomysłodawcy.
I tak pasażerowie zaproponowali m.in., by dodatkowe opłaty dotyczyły korzystania z papieru toaletowego z podobizną prezes Ryanaira, Michaela O'Leary; 2,5 Euro można byłoby dopłacać za korzystanie z ulotki o zasadach bezpieczeństwa, 1 Euro - za maskę tlenową, a 25 Euro za skorzystanie z wyjścia ewakuacyjnego. Zawarto również propozycję wyłożenia dodatkowych 50 Euro za występowanie stewardess w kostiumach bikini...