Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Sytuacja w Cieśninie Kerczeńskiej według Rosjan

Marynarka wojenna, Strategia i polityka, 08 grudnia 2018

Zastępca szefa departamentu ochrony wybrzeża Służby Granicznej FSB FR, wiceadmirał Aleksiej Wolskij zaprzeczył blokowaniu Cieśniny Kerczeńskiej dla statków ukraińskich i płynących do ukraińskich portów nad Morzem Azowskim. Poinformował, że przez cieśninę od 1 kwietnia do 1 grudnia 2018 przepłynęło 18783 statków. Przed wejściem do cieśniny 2052 z nich przeszukano ze względów bezpieczeństwa, między innymi w poszukiwaniu niebezpiecznych lub nielegalnych ładunków. Większość przeszukanych jednostek kierowało się do portów rosyjskich nad Morzem Azowskim. Było ich 1183. Mniej, bo 869 przeszukanych statków zmierzało do portów ukraińskich.

Według Wolskiego, wszystko odbywa się zgodnie z prawem międzynarodowym. Rosjanin ocenił, że spirala napięcia w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej zaczęła się nakręcać w sierpniu 2018. Głównym celem ukraińskich prowokacji stał się oddany do użytku Most Krymski, łączący Rosję z zaanektowanym Krymem. Dowódcy okrętów ukraińskich zaczęli wówczas ostrzegać Rosjan, że jeśli ich jednostki zbliżą się do nich na mniej niż 4 km, otworzą ogień. 24 października kutry artyleryjskie Łubnyj i Kriemienczug eskortowały statek bułgarski, który wyszedł z Mariupola. Ich radiostacje pokładowe miały wówczas nadawać wrogie FR komunikaty, w tym groźby zniszczenia mostu. To zmusiło Rosjan do zwiększenia liczby jednostek SG FSB do ochrony żeglugi i przeprawy. Wolskij zaznaczył, że przez Cieśninę Kerczeńską w ciągu doby przepływa 80-150 statków.

Do najpoważniejszego incydentu doszło 24-25 listopada. 6 okrętów ukraińskich znalazło się wówczas na niewielkich obszarach na północ i południe od Cieśniny Kerczeńskiej. Wszystkie były w gotowości bojowej, z uzbrojeniem gotowym do użycia. Później okazało się, że na pokładach jednostek ukraińskich przebywali oficerowie Służby Bezpieczeństwa (SBU). Żaden z dowódców okrętów nie zgłosił zamiaru przejścia cieśniny, do której się zbliżały. W tym czasie w jej pobliżu znajdowało się 166 statków cywilnych.

Dwa małe opancerzone kutry artyleryjskie proj. 58155 – R175 Bierdiańsk i R176 Nikopol oraz holownik proj. 498 A947 Jany Kapu. To okręty ukraińskiej marynarki wojennej przejęte przez rosyjskich komandosów i przebazowane do bazy w Kerczu / Zdjęcie: FSB Rosji

W tej sytuacji, według Wolskiego, Rosjanie zdecydowali się interweniować. Doszło wówczas do staranowania jednego z ukraińskich kutrów. Wieczorem doszło do kolejnego incydentu. Został ostrzelany kuter Bierdiańsk. Na trzy jednostki operujące na Morzu Czarnym Rosjanie dokonali abordażu. Twierdzili, że wpłynęły one na rosyjskie wody terytorialne. Żołnierze jednostek specjalnych opanowali ukraińskie okręty (dwa kutry i holownik) i doprowadzili do portu w Kerczu.

W czasie incydentu Rosjanie zatrzymali 24 ukraińskich marynarzy (3 rannych), których później przewieziono do Moskwy. Wolskij twierdzi, że nie można ich traktować jak jeńców wojennych, ponieważ między Federacją Rosyjską i Ukrainą nie toczy się wojna, a marynarze są oskarżeni o popełnienie zwykłych przestępstw. Nie podlegają więc Konwencji genewskiej z 12 sierpnia 1949.

Aby dodatkowo wzmocnić swe argumenty Rosjanie ujawnili zeznania mieszkańca Doniecka. W jednym z zatrzymanych marynarzy miał on rozpoznać funkcjonariusza SBU, który torturował go w czasie przesłuchania w więzieniu w Bierdiańsku. Rosjanin miał wówczas doznać poważnych obrażeń ciała.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.