Rosyjskie media informują, że pocisk samosterujący z napędem atomowym o nieograniczonym zasięgu 9M730 Buriewiestnik jest wyposażony w specjalny system nawigacyjny. Jest on dostosowany do wykorzystania w długich lotach nad oceanami, co wymaga innej metody korygowania pozycji niż w lotach nad lądem. Konstruktorzy pracują więc nad dopracowaniem nietypowego systemu sterowania nowego pocisku.
Pociski samosterujące są zwykle wyposażane w systemy nawigacyjne wykorzystujące śledzenie geometrii powierzchni, nad którą lecą. Alternatywą są systemy bezwładnościowe. Satelitarne systemy pozycjonowania są wykorzystywane jedynie do weryfikacji (udokładniania) pozycji.
Według źródeł w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym, nowy pocisk lata już bez problemów. W styczniu 2019 przeprowadzono 13 test Buriewiestnika. Teraz konstruktorzy koncentrują się na testach układu sterowania i nawigacji. Dopiero po ich udanym zakończeniu będzie mogła rozpocząć się produkcja seryjna pocisków. Testy prowadzone są na poligonie Kapustin Jar.
Nie wszystkie dotychczasowe testy Buriewiestnika były udane. Według mediów amerykańskich, w listopadzie 2017 prototyp pocisku zatonął w Morzu Barentsa. Dopiero w połowie 2018, a więc gdy zrobiło się cieplej, Rosjanie przystąpili do jego wydobycia z dna. Sami Rosjanie twierdzą, że pocisk zakończył lot w wodzie zgodnie z planem.
Według nieoficjalnych informacji, długość pocisku 9M730 wynosi 12 m, a po odrzuceniu silnika startowego na stały materiał pędny – 9 m. Kadłub Buriewiestnika ma przekrój elipsy 1,5 x 1 m. Pociski wystrzeliwane są z wyrzutni naziemnych. W locie rozwijają prędkość poddźwiękową.