Premier Ukrainy, Wołodymyr Grojsman poinformował podczas dzisiejszego posiedzenia rządu, że dał państwowemu koncernowi zbrojeniowemu Ukroboronprom 10 dni na przygotowanie się do audytu finansowego. W tym czasie władze Ukroboronpromu muszą zakończyć wszystkie negocjacje z przedsiębiorstwami audytorskimi i wybrać zwycięzcę, który przeprowadzi publiczny audyt spółki. – Ważne jest nie tylko przeprowadzenie audytu, ale także to, aby wzbudził on zaufanie. Firma audytorska musi mieć więc globalne zaufanie i reputację – powiedział Grojsman. – Ukroboronprom powinien rozliczyć się z każdej hrywny wydanej w ostatnich latach.
Ukroboronprom od dawna jest oskarżany przez media ukraińskie o nieprawidłowości finansowe i korupcję. Pod koniec lutego zespół śledczy Bihus.Info w programie Nasze pieniądze przedstawił dwie części filmu, z którego wynikało, że czołowi urzędnicy resortu obrony mieli otrzymywać łapówki z dostaw przemycanych rosyjskich części do sprzętu wojskowego. Ceny części miały być zawyżane nawet trzy lub cztery razy. Działo się to co najmniej od 2016, w warunkach oficjalnego embarga na dostawy z Federacji Rosyjskiej. Z Ukroboronpromu przestępcy mieli wyprowadzić ponad 9,2 mln dolarów.
Dziennikarze oskarżyli zastępcę sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Olega Gladkowskiego i jego 22-letniego syna Igora o udział w nielegalnych programach. Jako jednego z ich organizatorów wskazali Pavla Bukina – dyrektora generalnego Ukroboronpromu. W trzeciej części filmu opisano, jak Bukin przyznał międzynarodowy kontrakt o wartości 14 milionów dolarów Igorowi Gladkowskiemu.
O konieczności przeprowadzenia w Ukroboronpromie audytu ukraińscy politycy i media mówią od wielu lat. Po raz pierwszy przetarg na jego przeprowadzenie ogłoszono w listopadzie 2017. Wówczas szacowano, że będzie on kosztować 130 mln hrywien (ok. 5 mln USD). Po miesiącu przetarg odwołano, ogłaszając nowy, podzielony na trzy części. Jednak przez kolejny rok nie wydarzyło się nic istotnego. Ujawniono jedynie, że o zrealizowanie pierwszej części audytu rywalizowały 4 przedsiębiorstwa: polska Boston Consulting Group, izraelska Baran International – ISDI oraz amerykańskie Exiger i The Potomac Foundation.
W marcu 2019 prezydent Petro Poroszenko – po ujawnieniu kolejnych afer, w warunkach kampanii wyborczej – wrócił do tematu audytu Ukroboronpromu. Stwierdził wówczas, że powinna go przeprowadzić jedna ze spółek audytorskich tzw. wielkiej czwórki (Deloitte, EY, KPMG, PwC).