Rosyjski resort obrony podał oficjalnie, że 8 sierpnia 2019 w wyniku wybuchu poddawanego próbom silnika na paliwo ciekłe zginęło 2 specjalistów wojskowych, a ucierpiało 6 dalszych osób, wśród których byli cywile, specjaliści systemu napędowego poddawanego testom. Według MO FR, poszkodowanych przewieziono do szpitala, a pożar, który powstał po wypadku nie spowodował podwyższenia poziomu radiacji.
Agencja TASS, powołując się na swoje źródła wojskowe, przynosi bardziej precyzyjny obraz tego co się zdarzyło. Do eksplozji doszło na pokładzie okrętu płynącego po wodach Morza Białego – ok. 30 km od Siewierodwińska, w pobliżu osady Nienoksa, na terenie 45. Centralnego Państwowego Poligonu Doświadczalnego Floty, gdzie próbowane są wszystkie morskie pociski rakietowe Rosji – od wielkich strategicznych, po najmniejsze – przeciwlotnicze. Jest to obszar zamknięty, odizolowany, dokąd dostać się można tylko w specjalny sposób – drogą lotniczą, posiadając specjalne przepustki. Do tragedii doszło podczas prac, prowadzonych przez specjalistów cywilnych.
Tymczasem kanał Telegram-Baza podał nazwiska osób poszkodowanych w wypadku, które bezzwłocznie przewieziono do Moskwy do szpitala wyspecjalizowanego w terapii osób poddanych napromieniowaniu – Centrum Medycznego im. A. I. Burnazjana. Mieli to być: Igor Berezin, Siergiej Płaksin, Akieksiej Pieriepiełkin, Dmitrij Abalin, Alieksandr Maniusin i Siergiej Griszin. Ten sam rosyjski kanał poinformował, że poszkodowani otrzymali duże dawki promieniowania. Natychmiast spalono ich odzież, bezzwłocznej utylizacji poddano również przeciwchemiczne ubiory ochronne osób, które ratowały i ewakuowały ofiary wybuchu. Informacjom o takiej procedurze niszczenia odzieży zaprzeczyła jednak Lienta.ru.
Okazało się jednak, że stałe automatyczne czujniki promieniowania - ASKRO w Siewierodwinsku – bazie rosyjskiej atomowej floty podwodnej - odnotowały 8 sierpnia o 11.50 czasu moskiewskiego nagłe 20-min. trzykrotne podwyższenie dopuszczalnej dawki promieniowania. O 14.00 promieniowanie spadło do dwukrotnej dopuszczalnej dawki. Informacje o tym spowodowały w rejonie Siewierodwinska szturm na apteki w poszukiwaniu jodu. Po południu gubernator Obwodu Archangielskiego – Jurij Orłow oznajmił publicznie, że promieniowanie jest w normie i nie przewiduje się ewakuacji ludności.
Natomiast według pisma morskiego Fontanka - Michaił Cwietkow – naczelnik oddziału bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Białym podał, że rejon wypadku – akwen Zatoki Dwinskiej Morza Białego – został na miesiąc wyłączony z żeglugi. Przyjęli to do wiadomości – na życzenie resortu obrony – administratorzy portów rosyjskiej Zachodniej Arktyki i przekazali w specjalnych biuletynach dla kapitanom statków, które mogłyby się znaleźć w akwenach Morza Białego i Morza Barentsa. Rosyjscy eksperci morscy skomentowali to w sposób następujący - są to środki zabezpieczające przed katastrofą ekologiczną, w przypadku skażenia akwenu paliwem z silnika, który wybuchł, lub też w przypadku zatonięcia okrętu, z którego miano odpalić pocisk nim napędzany. Jednak agencja TASS poinformowała, że kapitan portu Archangielsk – Siergiej Kozuba ujawnił, że akwen został już zamknięty dla żeglugi 6 sierpnia – w przewidywaniu owego fatalnego testu silnika.
Źródła wojskowe portalu Lienta.ru uważają, że wypadek mógł być efektem prób systemu startowego hiperdźwiękowego pocisku Cyrkon – konstruowanego przez NPO Maszinostrojenija (Reutow). W lipcu właśnie w pobliżu osady Nienoksa, na terenie poligonu morskiego prowadzono testy systemu napędowego Cyrkona, który podobno znajduje się w bardzo zaawansowanym stadium budowy. Od 2015 trwają próby w locie pocisku (5 miało być udanych), a na 2019 przewidziano ich fazę z pokładu pływającej platformy morskiej. W 2021 zaplanowano uruchomienie produkcji Cyrkona, w 2022 – jego przekazanie wojsku.
Istnieje sugestia specjalistów rosyjskich, że na poligonie mogło dojść do eksplozji ciekłego paliwa – decyliny - silników pierwszego i drugiego stopnia pocisku Cyrkon – czyli tzw. wyrobów 3Ł2211 i 3Ł2212.
Amerykanie zwracają uwagę na to, że z obserwacji satelitarnej rejonu wypadku wynika, że został tam skierowany rosyjski okręt Sieriebrianka, którego zadaniem jest ochrona wód przed wyciekami radioaktywnymi. Jest on przeznaczony do pobierania ścieków radioaktywnych.
Rosjanie podają, że ostatni raz doszło do wypadku na terenie 45. Centralnego Państwowego Poligonu Doświadczalnego Floty w grudniu 2015, kiedy utracono kontrolę nad wystrzelonym manewrującym pociskiem skrzydlatym, a ten trafił w budynek.