Samolot transportowy KC-130R Hercules ze składu Grupo de Aviación Nº 10 Fuerza Aérea de Chile (wojsk lotniczych Chile) wystartował wczoraj, 9 grudnia, o 16:55 czasu miejscowego z bazy lotniczej Chabunco w Punta Arenas, kierując się do stacji polarnej Eduardo Frei Montalva, położonej na Wyspie Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych.
Na pokładzie samolotu znajdowało się 38 osób, w tym 17 członków załogi i 21 pasażerów, których zadaniem było przeprowadzenie prac obsługowych na terenie stacji. O 18:13 czasu lokalnego kontrola ruchu lotniczego utraciła kontakt radiowy z załogą KC-130R, znajdującego się na wodach Cieśniny Drake'a, ponad 500 km od miejsca lądowania.
Natychmiast rozpoczęto poszukiwania samolotu, jednak dotychczas bez skutku. Według oficjalnych komunikatów załoga Herculesa miała duże doświadczenie w lotach tego typu, a pogoda w rejonie była dobra. Po 7 h po utraceniu kontaktu radiowego dowództwo Fuerza Aérea de Chile poinformowało, że uznaje samolot za zaginiony. Dotychczas nie zarejestrowano żadnych sygnałów awaryjnego nadajnika lokacyjnego.
Piloci chilijskiego lotnictwa są jednymi z nielicznych w świecie, zdolnymi do operowania nad rozległymi przestrzeniami Antarktydy i Oceanu Południowego. Oprócz nich analogiczne umiejętności posiadają m.in. Argentyńczycy – więcej na ten temat w listopadowym numerze ML Skrzydlata Polska.