W Danii rozpoczęto dyskusję na temat przyszłości Wysp Owczych, terytorium zależnego położonego 400 km na północ od Szkocji. Wyspy mają strategiczne położenie w środku przesmyku pomiędzy Islandią a Norwegią, co może pozwalać na kontrolowanie ruchu wszelkiego typu jednostek morskich. W tym także rosyjskiej Floty Północnej w trakcie przechodzenia na Atlantyk.
Pomimo położenia tylko 500 km na południe od północnego koła podbiegunowego, dzięki Prądowi Zatokowemu (Golfsztrom) na Wyspach Owczych panuje klimat umiarkowany chłodny, ze średnią temperaturą w zimie wynoszącą kilka stopni powyżej zera. Jednak lata tam są chłodne i występują częste opady deszczu.
Gospodarka wysp opiera się na hodowli łososi i pstrągów w fiordach, rybołówstwie na wodach otwartych oraz hodowli owiec. Znaczna część eksportu ryb hodowlanych trafia do Rosji i ChRL, co powoduje duże uzależnienie pomyślności 50-tysięcznej populacji od zmian politycznych na arenie międzynarodowej.
W tej sytuacji politycy duńscy zaczęli lobbować za budową systemu radiolokacyjnego pod auspicjami NATO. Jego eksploatacja generowałaby istotne wpływy do budżetu wysp, które pozwoliłaby na uniezależnienie się Wysp Owczych od upolitycznionego eksportu. Poza tym Duńczycy chcą doprowadzić do zawarcia umowy o wolnym handlu Wysp Owczych z Unią Europejską, co ma pozwolić na skierowanie większej części eksportu ryb oraz wełny i mięsa owiec na rynki unijne.