W Rosji trwają prace nad małym pociskiem hiperdźwiękowym o roboczej nazwie Kliewok-2D (dziobak). Powstaje on na bazie pocisku kompleksu rakietowego Hiermies, opracowanego przez KBP im. akademika Szipunowa. Pocisk ma być napędzany silnikiem strumieniowym. W uzbrojeniu ma plasować się między artylerią lufową a operacyjno-taktycznymi pociskami balistycznymi Iskander-M. Pociski Kliewok-2D mają wypełnić lukę powstałą po wycofanych z uzbrojenia kompleksach rakietowych Toczka. Możliwe będzie też ich wystrzeliwanie z platform lotniczych i pływających.
Według Izwiestii, nowe pociski hiperdźwiękowe mają stanowić uzbrojenie brygad i dywizji wojsk lądowych. Będą przewożone na lekkich pojazdach typu Tajfun i Tigr. Cele dla nich mają wykrywać i wskazywać m.in. latające bezzałogowce i żołnierze wyposażeni w KRUS Strielec.
Masa startowa nowego pocisku w kontenerze ma wynosić do 150 kg. Jego kaliber ma być taki sam jak Hiermiesa – 207 mm. Masa głowicy bojowej – 57 kg, powinna wystarczyć do niszczenia pojazdów opancerzonych (w tym czołgów) i lekkich schronów.
Nowy pocisk ma startować z użyciem silnika przyspieszającego, oddzielającego się po uzyskaniu prędkości wymaganej do pracy napędu strumieniowego. Ten ma rozpędzać pocisk do prędkości hiperdźwiękowej (ok. Ma5), uzyskiwanej po ok. 40 s lotu. Z taką prędkością pocisk ma pokonywać resztę dystansu do celu, lecąc z rozłożonymi po starcie niewielkimi skrzydłami.