Wczoraj, 4 grudnia 2020 o 11:44 czasu lokalnego, Boeing 777 Japan Airlines wystartował z lotniska Naha na Okinawie do lotu (JAL/JL904) na Haneda pod Tokio. Na jego pokładzie znajdowało się 11 członków załogi i 178 pasażerów. Podczas wznoszenia, na wysokości ok. 5 km (FL160-170), ok. 65 km na północ od Naha, rozległ się, słyszany przez załogę i pasażerów, huk. Okazało się, że otworzyła się i częściowo oderwała pokrywa lewego silnika (nr 1, P&W PW4074).
O 11:53 załoga ogłosiła stan zagrożenia. Kapitan postanowił wrócić na lotnisko startu. O 12:23 samolot bezpiecznie wylądował na pasie Naha.
Wstępna inspekcja po wylądowaniu ujawniła, że u nasady oderwały się dwie łopatki wentylatora silnika. To one zapewne uszkodziły jego obudowę. JTSB uznała incydent za poważny i wszczęła dochodzenie wyjaśniające.
Samolot, w którym nastąpiła awaria, to Boeing 777-289, zn. rej. JA8978, nr ser. 27637/79. Należy do Japan Airlines (JAL).
Warto przypomnieć, że podobny wypadek wydarzył się 17 kwietnia 2018. Wówczas uszkodzeniu uległ silnik Boeinga 737-700, N772SW (27880/601) linii Southwest startującego z Nowego Jorku – La Guardia. Łopatka wentylatora silnika nr 1 wpadła do kadłuba, rozbijając okno i zabijając pasażera.