Spółka Biggin Hill Heritage Hangar, zajmująca się odbudową myśliwców Spitfire, organizująca ich pokazy, loty pasażerskie w samolocie dwumiejscowym i wynajmująca samoloty do produkcji filmowych – poddaje kompletnej rekonstrukcji bojowego weterana Bitwy o Anglię – Spitfire Mk I zn. P9372. Samolot powstać ma niczym legendarny Feniks z popiołów, czyli z części znalezionych na miejscu jego katastrofy i zostać doprowadzony do stanu lotnego. P9372 (numer konstrukcyjny 6S/30563) w barwach 92. dywizjonu RAF z literami kodowymi QJ, po walce z Messerschmittami Bf 109 E,9 września 1040, został zestrzelony przez jeden z niemieckich myśliwców w pobliżu East Guildeford, nieopodal miasta Rye nad wybrzeżem, na południowy wschód od Londynu.
Po latach odnaleziono wrakowisko i wydobyto dające się wykopać części maszyny. Zostały one przewiezione do Tonbridge Battle of Britain Museum. To, co zostało ze Spitfire I nabył następnie właściciel Biggin Hill Heritage Hangar (BHHH) – Peter R. Monk. Jego klientem został holenderski miliarder, Frits van Eerd – właściciel globalnej sieci supermarketów Jumbo, pasjonat awiacji i jeszcze większy miłośnik myśliwców Spitfire. Holender kupił od BHHH kompletnie odrestaurowanego latającego Spitfire XVI, TB885 (obecna rejestracja niderlandzka – PH-FVE), którego przemalowano w barwy wojenne maszyny 322. dywizjonu holenderskiego RAF. Transakcja obejmowała także zakup i odbudowę Spitfire I, P9372. Pierwszy Spitfire Holendra rozpoczął loty z nowym właścicielem latem 2018. Wówczas postanowiono poczekać z rekonstrukcją historycznego samolotu z Bitwy o Anglię.
Decyzja o kompletnej odbudowie P9372 zapadła po roku, latem 2019. Samolot otrzymał już brytyjską rejestrację lotniczą – G-CLIH, wydaną 5 sierpnia 2019. Obecnie, podczas tak zwanego płatnego zwiedzania warsztatów i zbiorów BHHH, można już się zapoznać z zaawansowanymi pracami przy budowie kadłuba przyszłej latającej Spit Jedynki.
Wszystko wskazuje na to, że samolot po oficjalnym przekazaniu po odbudowie otrzyma rejestrację holenderską. Holenderski portal lotniczy Scramble skrupulatnie wylicza, że będzie to już trzeci latający niderlandzki Spitfire. Ale tym razem bardzo unikatowy. Koszt wskrzeszenia tego legendarnego myśliwca do stanu pozwalającego na jego podziwianie w powietrzu, łącznie z zakupem oryginalnego silnika Merlin, szacowany jest na ok. 2 mln GBP.