Zachodnie media informują o przejęciu przez USA w Libii rosyjskiego kompleksu obrony powietrznej Pancir-S1. Miały go zdobyć siły sprzymierzone z generałem Khalifą Haftarem. Pojazd został przekazany Amerykanom, by zabezpieczyć go przed dostaniem się w ręce grup terrorystycznych. Ważniejszym celem jest jednak na pewno możliwość przebadania nowoczesnego rosyjskiego systemu bojowego.
Brytyjska The Times jako pierwsza poinformowała o tajnej misji, która miała miejsce w czerwcu 2020. Wówczas to samolot transportowy US Air Force C-17A Globemaster III przyleciał na międzynarodowe lotnisko Zuwarah, położone na zachód od Trypolisu. Tam załadowano do jego wnętrza zdobycznego Pantsira-S1. Samolot poleciał następnie do amerykańskiej bazy lotniczej Ramstein w Niemczech.
Nie wiadomo, co dalej działo się ze zdobytym w Libii Pancirem-S1. Samolot, który po niego przyleciał, na stałe bazuje w Joint Base Charleston w Karolinie Południowej. Na podstawie obserwacji tras jego lotów wiadomo, że po lotach do Libii, Turcji i Niemiec powrócił do niej 7 czerwca 2020.
Według niektórych źródeł, zdobyczny Pancir-S1 trafił (lub dopiero trafi) do Wright-Patterson Air Force Base w stanie Ohio. Mieści się tam siedziba jednostki wywiadu wojskowego specjalizująca się w badaniu zdobycznego uzbrojenia zagranicznego.
Nie jest jasne, jakiej odmiany Pancir-S dostał się w ręce Amerykanów. W grę wchodzi wersja na podwoziu 8x8 MAN SX, eksportowana przez Rosję do ZEA (Panciry-S1 z ZEA w Libii, 2019-06-19), albo standardowa – na podwoziu 8x8 KamAZ-6560. Ta druga możliwość jest uznawana za bardziej prawdopodobną.