Służba prasowa Floty Bałtyckiej poinformowała, że nad Bałtykiem odbyły się intensywne ćwiczenia taktyki walki powietrznej, w których – w kabinach Su-27 (najprawdopodobniej 689. gwardyjskiego pułku myśliwskiego) wzięli udział nowi, młodzi piloci lotnictwa morskiego, po ukończeniu szkół lotniczych przysłani do służby w Kaliningradzie. Ich przeciwnikami były dwumiejscowe Su-30SM, prowadzone przez doświadczonych lotników (najprawdopodobniej ze składu 4. specjalnego pułku szturmowego).
Młodzi piloci – nowy nabytek nowej 132. Mieszanej Dywizji Lotniczej – ćwiczyli starty alarmowe w dzień i w nocy na przechwycenie symulowanego ataku wrogich maszyn – pojedynczo i w parach. Nie tylko walczono w symulowanych starciach. Z komunikatu prasowego wynika, że młodzi porucznicy odpalali nad Bałtykiem pociski kierowane różnych typów do imitatorów celów.
Jednym z celów był małogabarytowy M6. Jest to zasobnik ze statecznikami, o masie 98 kg i długości 1167 mm, który po zrzucie na dużej wysokości opada na spadochronie imitując za pomocą palnika żarowego pracę silnika odrzutowego. Po zrzucie można do niego odpalać przez jakiś czas kierowane pociski rakietowe naprowadzające się na źródło ciepła. M6 należy jednak wpierw wykryć. I na tym także polega zadanie ćwiczącego. Lub kilku ćwiczących.
Według służby prasowej Floty Bałtyckiej, młodzi myśliwcy – porucznicy po raz pierwszy wykonywali takie zadania – samodzielnie, jak i w składzie tradycyjnej rosyjskiej formacji – pary wzajemnie wspierających się maszyn. W sumie ćwiczyło – jak podali Rosjanie, ponad 10 załóg samolotów Su-27. Wszystko miało miejsce w zarezerwowanej strefie poligonu morskiego Kaliningradu. Na okres ćwiczeń wyłączono ją z ruchu lotniczego i morskiego.