Dwa rosyjskie okręty podwodne o napędzie konwencjonalnym typu Warszawianka – Wołchow i Pietropawłowsk-Kamczackij stoczyły ćwiczebny podwodny pojedynek na poligonie bałtyckim w pobliżu Kaliningradu i polskich wód terytorialnych. Poinformowała o nim podała służba informacyjna Floty Bałtyckiej WMF FR.
Załogi obu jednostek, przeznaczonych dla Floty Oceanu Spokojnego, trenują obecnie na Bałtyku. Pojedynek był częścią katalogu zadań zgrywających załogi – misją oznaczoną symbolem Ł-2, podczas której jeden z okrętów podwodnych, grający rolę agresora, usiłuje zniszczyć drugi, a zadaniem atakowanego jest uchylenie się od uderzenia torpedowego i przejście do kontrataku. W tym przypadku Pietropawłowsk-Kamczackij grał rolę atakującego, zaś Wołchow – atakowanego i starającego się uniknąć wrogich torped.
Istotnym celem podwodnych ćwiczeń było przetestowanie w warunkach realnych działań na niezbyt głębokim akwenie systemów hydroakustycznych i nawigacyjnych platform bezwładnościowych nowego typu, w które wyposażono najnowsze wersje rosyjskich Warszawianek – okrętów projektu 636.3. Rosjanie podali, że działania załóg obu okrętów podwodnych oceniono jako profesjonalne i zakończone powodzeniem.
Flota Bałtycka Rosji podała, że załoga Wołchowa przed ćwiczeniami Ł-2 dokonała próby głębokiego zanurzenia swojej jednostki na 190 m pod powierzchnię Bałtyku. Wszystko działało normalnie i okręt po teście wyszedł na powierzchnię. Obie jednostki wyszły na Bałtyk – zgodnie z komunikatem oficjalnym – w końcu marca 2021.
Pieropawłowsk-Kamczackij został oficjalnie przekazany flocie 25 listopada 2019, zaś Wołchow – 24 października 2020. To dwa pierwsze okręty serii sześciu Warszawianek budowanych w stoczni Admirałtiejskije Wierfy w Petersburgu dla służby na Pacyfiku, uzbrojone w torpedy i pociski manewrujące Kalibr. Trzeci okręt serii – Magadan został zwodowany 26 marca 2021. W obecnym roku mają zostać położone stępki pod Możajsk i Jakuck, a stocznia raportuje istotny postęp prac przy budowie Ufy. Cała szóstka ma się znaleźć w składzie Floty Oceanu Spokojnego do 2024.
Zmodernizowane Warszawianki, jak podają Rosjanie, mogą się zanurzać na głębokość około 300 m i pływać pod wodą z prędkością do 18 węzłów, pobierając energię z akumulatorów, ponieważ nie są wyposażone w siłownie AIP – uniezależniające od dopływu powietrza atmosferycznego. Oznacza to, że relatywnie często muszą wychodzić na głębokość peryskopową dla naładowania akumulatorów przy pracujących dieslach zasilanych za pomocą tzw. chrap, czyli rur wystających nad powierzchnię.