Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Morska wojna na słowa Moskwy i Londynu

Marynarka wojenna, Strategia i polityka, 13 czerwca 2021

Misja patrolowa brytyjskiego niszczyciela rakietowego obrony przeciwlotniczej Typu 45 – HMS Defender na Morzu Czarnym w towarzystwie holenderskiej fregaty HNLMS Eversten wywołała medialną wojnę złośliwości między Moskwą i Londynem. Oba okręty, które do niedawna tworzyły zespół osłonowy, ochraniający najnowszy lotniskowiec Royal Navy – HMS Queen Elisabeth (zaokrętowane na nim brytyjskie F-35B Ligthning II mają wejść do akcji bojowej przeciwko ekstremistom islamskim) podczas jego rejsu po Morzu Śródziemnym (operacja antyterrorystyczna NATO – Sea Guradian) – odłączyły się od Carrier Strike Group i po odpoczynku w porcie w Istambule znajdą się na wodach Morza Czarnego. A te Rosja uważa za swoją strefę wpływów.

HMS Defender jeszcze na Morzu Śródziemnym – ochraniany z powietrza przez pokładowy śmigłowiec AW 159 Wildcat / Zdjęcie: Royal Navy

Moskwa za pomocą mediów przypomniała Brytyjczykom, że już raz odgoniła i przestraszyła niszczyciel rakietowy Royal Navy Typu 45 – HMS Dragon, który 4 października 2020 wpłynął na Morze Czarne i miał – zdaniem rosyjskich publicystów – zapuścić się aż po granicę wód, które Rosjanie uznają za swoje. Brytyjska flota nie pozostała dłużna i oficjalnie podała, że ubiegłoroczny rejs Dragona przebiegał bez zakłóceń, po akwenie międzynarodowym, według założonego planu, którego nikt nie zmienił... Moskwa, nie dając za wygraną, podała, że tak, jak i poprzednio – obecnie Defender będzie śledzony ze wzmożoną uwagą przez okręty i samoloty Federacji Rosyjskiej.

Nie ma wątpliwości, że każdorazowa obecność na Morzu Czarnym brytyjskiego niszczyciela Typu 45 – wyspecjalizowanego w zwalczaniu pocisków manewrujących i rakiet balistycznych, dysponującego dalekodystansowymi, zaawansowanymi systemami śledzenia pracy rosyjskich stacji radiolokacyjnych na Krymie, jest solą w oku Rosjan. Nie może także być wątpliwości, że dowództwo Royal Navy od początku inkorporacji Krymu systematycznie zbiera dane i charakterystyki morskich systemów rakietowych tam zainstalowanych, między innymi za pomocą misji patrolowych swoich najnowszych niszczycieli obrony przeciwlotniczej. Londyn stara się, aby z obserwacją i namierzaniem stacji na Krymie zapoznały się załogi wszystkich wprowadzonych do linii niszczycieli Typu 45 dywizjonu Daring lub Brave z Portsmouth.

Jednostki, o wartości ponad 1 mld funtów każda, budowane w latach 2003 – 2013  (Daring, Dauntless, Diamond, Dragon, Duncan i Defender) są dumą Albionu i mają już swoją historię wypraw na Morze Czarne. W 2017 był tam Diamond, w 2018 – Duncan, a w 2020 – Dragon zbliżył się Krymu, tak jak tylko to było możliwe, aby nie wyjść z akwenu międzynarodowego (wolną żeglugę gwarantuje Konwencja Prawa Morza Narodów Zjednoczonych). Moskwa stanowczo zaś utrzymuje, że Dragon zignorował sygnały ostrzegawcze i musiał być siłą przepłoszony... Ogień propagandowy wokół sprawy wygasł co prawda zimą 2020, ale obecnie rosyjskie agencje prasowe, znów sprawę nagłośniły.

Warto przypomnieć, że w drugiej połowie kwietnia 2021 Brytyjczycy podali, że Defenderowi (określanemu jako jednostka wyekwipowana jedynie w systemy obronne – europejskie pociski przeciwlotnicze i przeciwrakietowe Aster 15 i 30) w letnim rejsie po Morzu Czarnym towarzyszyć ma fregata rakietowa zwalczania okrętów podwodnych Typu 23. A cały zachodni zespół morski może liczyć w razie czego na samoloty zaokrętowane na HMS Queen Elisabeth, choć ze względów na umowy międzynarodowe lotniskowiec nie może przejść Bosforu i wpłynąć na Morze Czarne. Już w kwietniu Władimir Putin ostrzegł Brytyjczyków, że na Morzy Czarnym nie powinni oni przekraczać nakreślonej przez niego czerwonej linii...


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.