Według lokalnych mediów (m.in. Canadian Press), kanadyjskie siły zbrojne domagają się od koncernu Sikorsky (Lockheed Martin) zmodyfikowania oprogramowania śmigłowca CH-148 Cyclone. To wniosek z katastrofy, w której zginęło 6 żołnierzy. 29 kwietnia 2020 w czasie ćwiczeń nad Morzem Jońskim pilot CH-148 Royal Canadian Navy, operującego z HMCS Fredericton, chciał wykonać często używany, agresywny manewr nawrotu do celu (ciasnego zakrętu), a śmigłowiec nie zareagował i w locie nurkowym wpadł do wody.
Badanie przyczyn katastrofy pokazało, że powodem zachowania śmigłowca był błąd w oprogramowaniu. Powodowała go nietypowa akumulacja poleceń. Dlatego Kanadyjczycy chcą zmiany kodu software’u systemu sterowaniu lotem. Nie są przy tym pewni, czy będzie to możliwe w prosty sposób. – Nie wiemy, czy ewentualne zmiany nie wywołają efektu motyla i czy nie spowodują problemów w innym miejscu – oceniło źródło kanadyjskich mediów.
Według niektórych specjalistów, a także zaleceń z raportu po badaniu katastrofy, alternatywą dla zmian w oprogramowaniu jest zmiana szkolenia pilotów. Powinni oni być lepiej informowaniu o funkcjonowaniu autopilota. W grę wchodzi także jego czasowe wyłączanie w niektórych sytuacjach bojowych – automatyczne lub reczne. Nie wydaje się to jednak ani racjonalne, ani bezpieczne.