Wczoraj, 17 lipca 2021 wczesnym rankiem prywatny śmigłowiec Mi-2 miał wykonywać opryski na polach w pobliżu trasy Nowa Odessa – Mawaczka w obwodzie nikołajewskim. Tuż po starcie, o 5:27 (02:27 UTC) maszyna rozbiła się i spłonęła. Wrak znaleziono na polu obsianym jęczmieniem, w pobliżu wioski Zajwoje, kilkanaście metrów od drogi.
Zawiadomienie o wypadku dotarło do służb ratowniczych o 5:46. Pożar został ugaszony dopiero o 6:35. Fragmenty struktury śmigłowca znaleziono w promieniu kilkudziesięciu metrów.
Gdy do wraku dotarli ratownicy okazało się, że obaj lecący śmigłowcem – pilot i agrotechnik, zginęli. Pierwszy miał 42, a drugi 47 lat. Według lokalnych władz nie byli mieszkańcami okolicy. Pilot pochodził z Charkowa, a technik z Dniepra.
Nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. Za najbardziej prawdopodobną uznaje się błąd pilota. Być może śmigłowiec zahaczył łopatami wirnika o topole otaczające obszar planowanych oprysków. Ma o tym świadczyć uszkodzenie jednego z drzew. Wiadomo, że w feralnym locie śmigłowiec nie był zatankowany chemikaliami.
Rozbity śmigłowiec to Mi-2, zn. rej. UR-MAA. Był własnością prywatną. Jego operatorem było Meridian-Awia-Agro z Kijowa.