Rozmowa z dr. Andrzejem Mochoniem, prezesem Targów Kielce SA – organizatorem MSPO
- MSPO roku 2020 i tegoroczny salon są jedynymi targami przemysłu zbrojeniowego w Europie, które zachowują swoją regularność w czasach pandemicznych rygorów i zakazów. Dzieje się to ze względu na ogromną determinację organizatorów i potrzebę bezpośredniego dialogu ich uczestników?
- Determinacja? – Tak. Ale sprzyjają nam także plany modernizacji armii w naszej części Europy oraz zapowiedzi powiększenia stanów ilościowych Wojska Polskiego. Przemysł, administracja państwowa, wojsko oraz rząd potrzebują platformy spotkań i rozmów biznesowych, jaką od niemal trzydziestu lat jest MSPO.
- Wielkość tegorocznego MSPO 2021 jest dowodem na powrót do okresu interesów takich, jak zwykle. Jak Pan je wstępnie ocenia na dzień przed?
- Jesteśmy zadowoleni z tegorocznych statystyk. Progres jest widoczny zwłaszcza jeżeli porównamy dane tego i poprzedniego roku – 185 wystawców z 15 krajów w 2020, 400 wystawców z 27 krajów w 2021. Spotykamy się oczywiście cały czas z pewnymi ograniczeniami wynikającymi z COVID-19.
Na wystawie nie pojawią się na przykład przedsiębiorstwa australijskie, ze względu na panujące w tym kraju obostrzenia komunikacyjne. Liczymy jednak, że już w przyszłym roku, jubileuszowa 30. edycja Salonu odbędzie się w wymiarze znanym nam wszystkim z lat przed pandemią.
- Czy skala trudności organizacyjnych i logistycznych była większa w roku ubiegłym, czy w tym, kiedy trzeba było demontować systemy szpitalne?
- Szpital to już historia. Tak sprawnie jak powstawała jego infrastruktura, tak szybko została rozmontowana. Dodatkowo lato wykorzystaliśmy na remonty i odświeżenie hal, tak żeby zapewnić komfort naszym gościom. Pracowaliśmy także nad nowymi rozwiązaniami. Mamy nowy system rejestracji, będziemy prowadzić streaming wydarzeń, proponujemy hybrydową wersję targów – na taką opcję mogą się zdecydować przedsiębiorstwa z krajów, gdzie aktualne obostrzenia utrudniają lub uniemożliwiają podróże zagraniczne.
- Branża wystaw przemysłu obronnego zmienia swoje oblicze, jak w tym kontekście szacuje Pan pozycję MSPO na mapie europejskich imprez targowych w dzisiejszych czasach?
- Na to pytanie najlepiej odpowiedzą nasi goście. Myślę jednak, że w perspektywie trzech dekad funkcjonowania MSPO oraz analizując stan wydarzenia w czasie pandemii, można śmiało powiedzieć, że umacniamy naszą pozycję trzeciej po Londynie i Paryżu wystawy branży obronnej w Europie.
