Właściciele easyJet nie zgodzili się wykup linii przez Wizz Air (transakcja all-share). Obaj przewoźnicy będą więc oddzielnie rywalizować z Ryanairem. Każdy jest jednak od niego znacznie mniejszy. Nawet po połączeniu pozostawałyby za Ryanairem o 20 mln pasażerów rocznie.
Połączenie Wizz Air z easyJet miałoby sens z wielu powodów. Nie tylko jako wzmocnienie w rywalizacji z Ryanairem. Obie linie używają wyłącznie samolotów Airbusa, więc uniknęłyby problemów logistycznych. Co ważne, ich rynki są kompatybilne. Wizz Air operuje głównie w krajach Europy Wschodniej (Węgry, Rumunia, Polska), a easyJet ma silną pozycję na zachodzie kontynentu, m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Francji. Dla Wizz Air najważniejsze byłoby wejście w wyniku połączenia na rynek brytyjski. W szczególności chodzi o sloty na Gatwick i Luton.
Wizz Air i easyJet pozyskują środki na dalszy rozwój w warunkach kryzysu pandemicznego. easyJet jest w trakcie pozyskiwania funduszy wartych 1,2 mld GBP. Mają one umożliwić wejście na obszary opuszczone przez klasyczne linie, takie jak British Airways.
Warto przypomnieć, że wejście Wizz Air na rynek brytyjski utrudniają skutki brexitu. Granica między Unią Europejską a Wielką Brytanią stała się trudniejsza do pokonania. Tym bardziej, że Londyn wprowadził znacznie ostrzejsze wymagania anty-COVID-owe (w tym drogie testy PCR) niż Bruksela.
Nieoficjalne źródła podają, że Wizz Aie negocjuje z Airbusem zakup ponad 100 kolejnych samolotów wąskokadłubowych (do tej pory zamówił 388 Airbusów). Rozmowy trwają ponoć już kilka miesięcy.