Alieksiej Rachmanow, dyrektor generalny rosyjskiej AO OSK (Zjednoczona Korporacja Stoczniowa), zapewnił, że lotniskowiec, lub też wedle terminologii rosyjskiej – ciężki krążownik lotniczy Admirał Kuzniecow zostanie po remoncie przekazany WMF FR w 2023. Ma więc nastąpić istotne przyspieszenie, najprawdopodobniej na skutek interwencji najwyższych czynników moskiewskich. Jeszcze w maju 2021 podawano bowiem, że po odtworzeniu zdolności operacyjnych okrętu Kuzniecow wyjdzie na pierwsze próby morskie na przełomie 2023/2024. Szacowano wówczas, że wszechstronny remont lotniskowca pochłonie 300-350 mln rubli.
Przyspieszenie remontu Kuzniecowa ma nastąpić mimo tego, iż plan techniczny przywracania jednostki do życia mocno się skomplikował. Przy podpisywaniu kontraktu z flotą stoczniowcy zakładali, że zostanie wymontowany i poddany regeneracji i modernizacji tylko jeden z czterech okrętowych zespołów turbin gazowych siłowni. Tymczasem po zbadaniu stanu technicznego pozostałych okazało się, że regeneracji wymagają wszystkie. Rachmanow wyjaśnił rosyjskiej prasie, że ta cała operacja może zająć 10-11 miesięcy. Jak to się ma do wypowiedzi o zakończeniu prac na początku 2023? Rachmanow zostawia otwartą furtkę – termin zostanie dotrzymany, jeśli w czasie remontu nie wyjdą na jaw kolejne ukryte defekty Kuzniecowa...
Tymczasem w oczekiwaniu na okręt Rosjanie szkolą do operacji z pokładu lotniskowca nową grupę młodych pilotów morskich, którzy przeszli do specjalnego 279. pułku. Szkolenie do działań pokładowych przeprowadzono latem 2021 na Krymie. Było ono trójstopniowe: symulator, loty na dwumiejscowych Su-25UTG z hakiem do łapania lin hamujących, z imitacją podchodzenia na pokład okrętu, i wreszcie loty na pokładowych myśliwcach Su-33. Jesienią młodzi lotnicy morscy Rosji mają wrócić z Krymu do bazy na północy.