Gdy Japonia (od 1905) zajmowała południową część Sachalinu, zrealizowała na nim wiele inwestycji potrzebnych do efektywnego funkcjonowania. Objęły one m.in. budowę linii kolejowych włącznie z mostami i wiaduktami. Wojska ZSRS zajęły ten teren w wyniku operacji przeprowadzonej pod koniec II w.św., między 11 a 25 sierpnia 1945. Uznano wówczas, że japońskie instalacje należy wykorzystać.
W przypadku linii kolejowych zasadniczy problem związany był z szerokością torów. Według standardów japońskich wynosiła ona 1067 mm. Tymczasem sowiecki standard, przejęty jeszcze z czasów rosyjskich, wynosił 1524 mm (później 1520 mm). Aby móc użytkować zbudowane przez Japończyków tory należało stosować tabor ze zmiennym rozstawem kół.
Dopiero od 2003 rozpoczęto przebudowę i modernizację pojapońskich linii kolejowych. Objęły one 800 km torów. Prace prowadzono bez przerywania ruchu kolejowego.
Po zakończeniu zasadniczego etapu modernizacji został tylko 7-km nieprzebudowany odcinek, od Cziechowa przez Chołmsk do stacji Nikołajczuk. Starego typu pociągi jeździły tam do 30 września 2020 (woziły pasażerów na wypoczynek w daczach). Wówczas rozpoczęto przebudowę torów połączoną z przedłużeniem trasy w rejon Diabelskiego Mostu (zbudowanego przez Japończyków w 1928, obecnie popularnego obiektu turystycznego), nieczynnego od 1994.
W ten sposób, po blisko 80 latach z Sachalinu zniknęły ostatnie linie kolejowe zbudowane przez Japończyków. Dla Rosji ma to nie tylko znaczenie strategiczne, ale i symboliczne. FR i Japonia pozostają bowiem w wieloletnim sporze o pobliskie Wyspy Kurylskie wchodzące w skład obwodu sachalińskiego.