W czasie ubiegłotygodniowej wizyty w Petersburgu francuskiego okrętu desantowego Mistral, na jego pokładzie lądowały rosyjskie śmigłowce, w tym uderzeniowy Ka-52.
Wielozadaniowy okręt desantowy znalazł się w orbicie zainteresowania rosyjskiej marynarki wojennej w ubiegłym roku. Od kilku miesięcy trwają zaawansowane negocjacje na temat zakupu jednej jednostki tego typu i produkcji licencyjnej 4 następnych w rosyjskich stoczniach. Nie posiadają bowiem one doświadczeń ani technologii, niezbędnych do budowy tego typu okrętów.
Wizyta Mistrala w Sankt Petersburgu (zobacz: Mistral zawinął do St. Petersburga), była elementem procesu negocjacyjnego. Okręt odwiedzili wysocy rangą przedstawiciele rosyjskich sił zbrojnych oraz przemysłu. 27 listopada na okręcie lądowały również różne śmigłowce lotnictwa rosyjskiej floty.
Były to pokładowy Ka-27 i jego uzbrojona wersja Ka-29, które wykonały w ciągu godziny kilkanaście próbnych lądowań i startów. Taki sam manewr przeprowadził również uderzeniowy Ka-52, który - dodatkowo - symulował pobieranie paliwa z pokładowej instalacji okrętu.
Ewentualna transakcja nie jest jeszcze przesądzona. Wielu sojuszników Francji, a szczególnie państwa bałtyckie, obawiają się przekazania Rosjanom nowoczesnych technologii. Kwestia ta jest zresztą najbardziej kontrowersyjnym tematem rozmów. Według dotychczasowych informacji, możliwym jest jednak sprzedanie okrętu bez podstawowych systemów dowodzenia i uzbrojenia. Te ostatnie może wyprodukować rosyjski przemysł.