Gęsty dym wywołany pożarami w Quebecu spowodował, że w Nowym Jorku i innych północno-wschodnich lotniskach USA odwołano ponad 100 lotów, a ponad 2 tysiące zostało opóźnionych. Dym zasłonił niebo od Karoliny po Kanadę. Jego rozprzestrzenianiu sprzyja układ ciśnień i związanych z nimi wiatrów.
FAA spowolniła ruch do i z lotnisk w Nowym Jorku z powodu ograniczonej widoczności spowodowanej dymem z pożarów. Na dotkniętych dymem obszarach wstrzymano operacje VFR. Agencja stwierdziła, że dostosuje natężenie ruchu lotniczego do szybko zmieniających się warunków. Loty w normalnym zakresie wznowiono wczoraj wczesnym popołudniem.
Prognozy przewidują, że dym utrzyma się przez kilka dni, choć będzie zmienny. Jakość powietrza w całym regionie pogorszyła się do tego stopnia, że osobom z problemami zdrowotnymi zaleca się pozostanie w domach.