Serwis Breaking Defense poinformował kilka dni temu, że według przewodniczącego duńskiej komisji ds. polityki zagranicznej Kopenhaga jest na najlepszej drodze do pozyskania nowych okrętów podwodnych, które miałyby wzmocnić zdolności morskie i powstrzymać bałtyckie zapędy Moskwy. Michael Aastrup Jensen powiedział w Hudson Institute w Waszyngtonie, że dyskusje na temat okrętów podwodnych toczą się w ramach szerszej politycznej analizy przyszłych duńskich zobowiązań obronnych.
- Położenie Danii ma charakter strategiczny, co oznacza, że wszystkie okręty rosyjskiej marynarki wojennej muszą przepływać przez nasze wody, jeśli wypływają z Petersburga lub Królewca, a zatem musimy definitywnie wzmocnić naszą obronę – powiedział Aastrup Jensen.
W 2022 Kopenhaga zobowiązała się zainwestować 40 mld DKK (niemal 24 mld PLN) w budowę nowych okrętów wojennych w nadchodzących latach, a jednocześnie zobowiązała się do zagwarantowania większego bezpieczeństwa dostaw z krajowymi dostawcami morskimi. Zakup OP jest wydatkiem, który z pewnością pochłonie znaczną część tych środków. Duńczycy zastanawiają się czy lepiej będzie pozyskać je na własność czy raczej polegać na bliskiej współpracy z sojusznikami. Pieniądze – przynajmniej w ustach polityków – mają nie być problemem.
– Przed inwazją wydawaliśmy około 1,35% PKB na cele obronne, ale w tym roku osiągniemy 2%. W bardzo krótkim czasie dotarliśmy do podłogi, ponieważ w pełni zgadzamy się, że powinna to być podłoga, a nie sufit. Jeśli NATO i sojusznicy uzgodnią wyższy cel na poziomie 2,5 lub 3%, już oświadczyliśmy, że osiągniemy go tak szybko, jak to możliwe – dodał Aastrup Jensen.
Pieniądze jednak trzeba będzie skrupulatnie liczyć, gdyż Królewska Marynarka Wojenna Danii jest bliska ogłoszenia wymiany partolowców typu Thetis (służących od lat 1990.). Oczekuje się, że decyzja zostanie podjęta wkrótce w ramach najnowszej duńskiej umowy obronnej – dokumentu określającego listę zdolności, które mają zostać uzyskane w ciągu 10 lat.
Już sama dyskusja o możliwym powrocie OP świadczy o tym, że decyzja o wycofaniu uzbrojenia tej podjęta przez Danię w 2004 – jako dywidenda pokoju – była błędem. Kongelige Danske Marine (duńska marynarka wojenna) pozbyła się wówczas z linii trzech OP typu Tumleren (norweski typ Kobben): HDMS Tumleren (S322), HDMS Sælen (S323) i HDMS Springeren (S324).