Boeing poinformował wczoraj o przeprowadzeniu w listopadzie testu zdolności tankowania powietrznego samolotów bezzałogowych. Próba wypadła pomyślnie, choć nie doszło do bezpośredniego połączenia tankowca i samolotu testowego.
W ramach rządowo-przemysłowego programu Automated Aerial Refueling (AAR), czyli zdolności uzupełniania paliwa w locie przez samoloty bezzałogowe z istniejących tankowców powietrznych, US Air Force Research Laboratory i Boeing przeprowadziły demonstrację możliwości w tym zakresie.
W czasie próby wykorzystano tankowiec Boeing KC-135 R i samolot biznesowy Learjet 24 przebudowany przez przedsiębiorstwo Calspan na demonstrator systemów automatycznego sterowania lotem. Pilot Learjeta zbliżył się do KC-135, po czym kontrolę nad samolotem przejął komputer pokładowy. Samolot z trybie automatycznym zbliżył się do tankowca i zrealizował po kolei wszystkie siedem manewrów zajęcia pozycji do przetaczania paliwa. Na koniec wykonał manewr odejścia.
W ten sposób zakończył się pierwszy etap programu. W drugim ma dojść do uzyskania zdolności wykonywania misji uzupełniania paliwa w powietrzu przez wiele samolotów i do bezpośredniego przetoczenia paliwa.
W program - ze strony rządu - zaangażowane są, oprócz US Air Force Research Laboratory, m.in.: centrum testowe i szkoła pilotów testowych w bazie Edwards, dowództwa lotnictwa i jednostki tankowców, a ze strony przemysłu m.in. Boeing Phantom Works (odpowiedzialny przede wszystkim za rozwój komputera kontroli lotu), Calspan (operator Learjeta), Rockwell Collins, L3 Communications i Northrop Grumman. W program zaangażowanych jest łącznie 18 podmiotów.