Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Zmierzch amerykańskich lotniskowców?

Marynarka wojenna, Strategia i polityka, 04 maja 2010

Sekretarz obrony USA, Robert Gates publicznie zapytał o sens utrzymywania - w obecnym rozmiarze - floty największych i najdroższych okrętów wojennych, w tym lotniskowców.

USS Ronald Reagan. Amerykanie zamierzają utrzymać w służbie 11 tego typu okrętów, przynajmniej do 2040 / Zdjęcie: US Navy

W czasie dorocznego spotkania Sea-Air-Space Convention, w sali wypełnionej oficerami marynarki wojennej i korpusu piechoty morskiej, sekretarz obrony stwierdził konieczność dokonania korekt w planach rozwoju amerykańskich sił morskich.

Stwierdził, że USA zamierzają do 2040 utrzymać 11 lotniskowcowych grup uderzeniowych, a więc jednostek, które odgrywają kluczową rolę w doktrynie US Navy od 1942. Z drugiej jednak strony, żaden inny kraj nie ma podobnych, tak dużych okrętów.

Jednocześnie US Marine Corps posiadają 10 dużych okrętów desantowych, gdy inne państwa nie mają więcej, niż po 3 takie jednostki. Biorąc pod uwagę liczbę statków powietrznych, działających z pokładów okrętów wojennych, USA posiada dwukrotną przewagę nad wszystkimi innymi państwami globu.

Także pod względem siły ognia, liczonej liczbą salwy pocisków rakietowych, Amerykanie posiadają przewagę nad 20 największymi marynarkami wojennymi świata. Łączna wyporność okrętów bojowych jest natomiast równa 13 pozostałym, największym flotom świata, z których 11 należy do sojuszników lub państw przyjaznych USA.

Liczebność US Navy - 202 tys. oficerów i marynarzy - jest większa niż siły zbrojne wielu państw.

Fakty te Gates przytoczył jako wstęp do drugiej części wystąpienia, w którym sugerował konieczność zmiany doktryny morskiej. Wynika to - według niego - z trzech podstawowych przesłanek. Po pierwsze, zmienił się charakter konfliktów, w których liczne siły do wywalczenia przewagi na otwartych wodach są po prostu nieefektywne. Zamiast walki z konwencjonalnymi siłami Układu Warszawskiego, większe zagrożenie stanowią obecnie kraje i organizacje preferujące konflikty asymetryczne. Stąd konieczność inwestowania przede wszystkim w systemy rozpoznania i zapewniające możliwość wykonywania precyzyjnych uderzeń na duże odległości.

Po drugie, wzrasta zagrożenie pociskami przeciwokrętowymi i działaniami jednostek podwodnych, bardzo trudnymi do wykrycia (zobacz: Gotland zatopił amerykańską flotę Pacyfiku). Stwarza to ryzyko utraty lotniskowca, który wraz z samolotami kosztuje 15-20 mld USD, przy działaniach wobec niewielkich państw lub nawet organizacji zbrojnych, wyposażonych - jak Hezbollah - w pociski przeciwokrętowe.

Wreszcie, ze względu na prowadzone działania, pierwszeństwo w dostawach nowych typów uzbrojenia mają wojska lądowe. Gates dodał, że nie spodziewa się w najbliższym okresie zwiększenia wydatków na siły morskie.

Stwierdził natomiast, że trzeba rozważyć, czy naród rzeczywiście stać na marynarkę wojenną, która wydaje od 3 do 6 mld USD na niszczyciel, 7 mld na okręt podwodny i 11 mld USD na lotniskowiec.

Obserwatorzy zwracają uwagę, że jest to pierwsza, tak zdecydowana wypowiedź wysokiego rangą urzędnika administracji rządowej, która może być wstępem nawet do bolesnych cięć w liczebności i budżecie sił morskich USA.


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.