28 maja Amerykanin Jonathan Trappe, przebył Kanał La Manche, podwieszony do kilkudziesięciu balonów na przyjęcia, wypełnionych helem.
W awiacji jest coraz mniej rekordów do pobicia. Szczególnie w Europie. Amerykanin Jonathan Trappe zdołał jednak wpisać się do historii lotnictwa. 28 maja, w ciągu 5 godzin pokonał Kanał La Manche, lądując w rejonie Dunkierki.
Do lotu wykorzystał kilkadziesiąt małych balonów, o średnicy od 1 do 3 m (może ich być nawet ponad 100, w zależności od masy pilota i celu lotu), wypełnionych helem. Jest to modny od kilkunastu lat sposób spędzania wolnego czasu. Pionierem tego typu lotnictwa był kierowca ciężarówki w Los Angeles, który wzniósł się nad miasto w 1982, zyskując rozgłos i mandat za złamanie zasad ruchu lotniczego (zobacz: Balony na przyjęcie, krzesło i...).
Jonathan Trappe, podobnie jak kilku innych zapaleńców, przygotowuje się do lotów w sposób w pełni profesjonalny. Przed przelotem między Wielką Brytanią i Francją uzyskał wszelkie pozwolenia krajowych władz lotniczych. Wyposażył się również m.in. w transponder, radiostację lotniczą, transmiter sygnałów ratowniczych, butlę tlenową oraz urządzenia bezpieczeństwa.
Lotnik ma za sobą kilka rekordowych lotów, w tym nad Północną Karoliną, kiedy spędził w powietrzu 14 h, osiągając wysokość prawie 5500 m.