Z powodu problemów z mocowaniem usterzenia poziomego wstrzymano loty testowe Boeingów 787 Dreamliner. Naprawa każdego z nich ma potrwać 8 dni.
Według inżynierów Boeinga, problem nie wynika z błędu konstrukcyjnego, a raczej z niedokładności wykonawczych. Wadliwe elementy mocujące statecznik do kadłuba dostarczyła Alenia Aeronautica. Włoska wytwórnia już wcześniej przysparzała problemów Boeingowi, dostarczając podzespoły Dreamlinera nie spełniające wymagań jakościowych.
W związku z wykrytymi problemami uziemiono 5 prototypów Boeinga 787. Wszystkie zostaną poddane przeglądowi, który potrwa 2 dni. Niezbędne naprawy potrwają dłużej - dziś szacuje się, że po ok. 8 dni. Problem dotyczy nie tylko już latających samolotów, ale też maszyn znajdujących się w fazie montażu. W sumie Alenia dostarczyła 23 wadliwe komponenty. Wprowadzono już niezbędne zmiany do procesu produkcyjnego, by wyeliminować dotychczasowe błędy.
Przedstawiciele Boeinga twierdzą, że obecne kłopoty nie powinny opóźnić terminu dostawy pierwszego Dreamlinera pierwszemu klientowi - japońskim ANA. Ma to nastąpić do końca 2010. Pierwotnie miało to nastąpić 2,5 roku wcześniej (Boeing potwierdza 1,5-roczne opóźnienie Dreamlinera). Z jeszcze większym opóźnieniem odbiorą pierwsze Dreamlinery PLL LOT.