Ukraina ujawniła duży pocisk samosterujący Flamingo. Wcześniej był on znany jako FP-5 – produkt przedsiębiorstwa Milanion ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Pierwsze publiczne informacje o nim pojawiły się na targach IDEX 2025 i w ukraińskich mediach.
Według informacji Milanion, FP-5 ma zasięg 3 tys. km, a długotrwałość jego lotu wynosi 4 h. Prędkość maksymalna pocisku to 950 km/h, a prędkość przelotowa mieści się w zakresie 850–900 km/h. FP-5 przenosi dużą głowicę bojową, o masie 1000 kg. Dla porównania, głowica w amerykańskim Tomahawku ma masę 450 kg, a w rosyjskim H-101 ok. 400 kg.
FP-5 jest napędzany silnikiem odrzutowym, a startuje z wyrzutni szynowej dzięki silnikowi rakietowemu odrzucanemu po kilku sekundach. System naprowadzania wykorzystuje nawigację satelitarną wspomaganą układem bezwładnościowym. Dzięki zastosowaniu CRPA (Controlled Reception Pattern Antenna) ma być on wyjątkowo odporny na zakłócenia. Elektronika i algorytmy systemu porównują sygnały generowane przez każdy z wielu elementów anteny. W przypadku silnych zakłóceń z danego kierunku, system modyfikuje charakterystykę odbioru, tak aby sygnały te były sumowane w fazie, co powoduje ich wzajemne tłumienie. Jednocześnie antena jest kierowana w stronę satelitów, z których uzyskuje prawidłowe informacje o położeniu, a ich użyteczny sygnał jest wzmacniany.
FP-5 jest przeznaczony do niszczenia stacjonarnych celów o istotnym znaczeniu. Jego ukraiński producent – Fire Point z Kijowa – twierdzi, że może wytwarzać do 50 pocisków tego typu miesięcznie. Ma to być realizowane bez pomocy zachodniej. Ukraińcy uważają, że Flamingo zasadniczo zwiększy ich możliwości atakowania celów w głębi Rosji.