W ciągu najbliższych 5 lat ma się znacznie zwiększyć liczba śmigłowców cywilnych na świecie. Kluczowym problemem stanie się niewystarczająca liczba pilotów i techników.
Według anlityków Frost & Sullivan, do 2015 liczba śmigłowców cywilnych na świecie ma zwiększyć się z 24 625 (w ubiegłym roku), aż do 36 946 egz. Obecny kryzys tylko na pewien czas zaburzył okres dynamicznego wzrostu zamówień i sprzedaży tych statków powietrznych.
O ile bowiem w latach 2004-2007 liczba śmigłowców cywilnych rosła w tempie kilkunastu procent rocznie, w 2008 wartość ta spadła do 7, a w ubiegłym roku do 5,7%. Po 2011 powinna ponownie osiągnąć wielkość sprzed kryzysu.
O ile nadal największymi rynkami będą tradycyjnie USA, Europa zachodnia i Daleki Wschód, ich wzrost będzie umiarkowany. Największy potencjał wzrostu mają kraje Pacyfiku i Oceanii, Bliskiego Wschodu i Afryki. Podobnie jak w innych regionach świata, najważniejszym klientem producentów śmigłowców będą przedsiębiorstwa wydobywcze i branży energetycznej.
Zjawisku temu będzie towarzyszył pogłębiający się niedobór wyszkolonych pilotów i mechaników. Tradycyjnie głównym źródłem naboru dla tego sektora jest wojsko, jednak wobec aż tak szybkiego rozwoju, okaże się ono niewystarczające. Już teraz wiele koncernów paliwowych skarży się na brak pilotów i techników, co zagraża sprawnemu funkcjonowaniu ich komórek lotniczych.