Według Boeinga, Rosja i pozostałe państwa Wspólnoty Niepodległych Państw, zakupią w ciągu najbliższych lat 960 samolotów pasażerskich o szacunkowej wartości 90 mld USD.
Według przedstawicieli Boeinga, do 2029 średnioroczny wzrost ruchu lotniczego w ramach krajów WNP wyniesie 4,8%. Spowoduje to zwiększenie floty samolotów pasażerskich z obecnych 1150 do 1300.
Jednocześnie jednak większość z nich będzie musiała zostać zastąpiona przez nowe maszyny. Powodem jest przestarzały park lotniczy większości przewoźników. To z kolei otworzy ten rynek dla największych producentów na świecie.
Analitycy Boeinga uważają, że największe zapotrzebowanie będą generować linie krajowe, zamawiając małe odrzutowce, z jednym przejściem między rzędami siedzeń. Oprócz maszyn regionalnych (ok. 21% nowego zapotrzebowania), będą to przede wszystkim samoloty rozmiarów Boeinga 737 lub Airbusa 320. Zdominują one flotę WNP, zwiększając swój udział z obecnych 54 do 60%.
Obaj wielcy producenci mogą również liczyć na zamówienie do 160 samolotów średniej wielkości (np. A350, B787) oraz do 30 największych maszyn, jednak tylko w wersji cargo.
Analiza to jest zgodna z podobnymi, opracowanymi wcześniej przez Boeinga dla innych regionów świata. W porównaniu do podobnych opracowań Airbusa, oba koncerny wykazują względną zgodność, co do szacunków rynku samolotów regionalnych i klasy B737. Różnią się natomiast, odnośnie zakupów największych maszyn. Europejczycy niezmiennie pozostawiają spory margines dla zakupów swoich A380, Amerykanie zaś preferują segment samolotów średniej wielkości, który - ich zdaniem - zostanie zdominowany przez Dreamlinery.