Ekipa poszukiwawcza samolotu AP3 Orion odnalazła wrak śmigłowca AS350 ok. 100 km od antarktycznej bazy Dumont d'Urville. W katastrofie zginęły 4 osoby.
Szczątki zaginionego wczoraj śmigłowca odnaleziono dziś po wielogodzinnych poszukiwaniach. Należący do RAAF samolot AP3 Orion operował z bazy w Nowej Zelandii wraz z podobnym samolotem amerykańskim. Poszukiwania trwały od rana w trudnych warunkach atmosferycznych, przy bardzo złej widoczności, w temperaturze od -1 do -12oC.
Poszukiwany śmigłowiec AS350 Squirrel wystartował z pokładu statku badawczego Astrolabe z 4 Francuzami na pokładzie. Jednym z nich był pilot, drugim mechanik, a dwaj pozostali to naukowcy z Polar Institute Paul-Emile Victor, badający Antarktykę z bazy Dumont d'Urville. Ich ciała odnaleziono w pobliżu wraku śmigłowca, którego szczątki były rozrzucone w promieniu ok. 150 m.
Śmigłowiec wiózł zaopatrzenie dla bazy. Poruszał się na niewielkiej wysokości, 10-20 m, z prędkością 30-40 km/h.
Ekipy poszukiwawcze korzystały z sygnału wysyłanego przez urządzenie zainstalowane na pokładzie rozbitego śmigłowca. Wskazywało ono miejsce ok. 100 km od bazy Dumont d'Urville i 280 km od statku Astrolabe, który znajdował się na granicy lądolodu. W poszukiwaniach poza samolotami brał też udział australijski statek Aurora.