W katastrofie indyjskiego śmigłowca Mi-17 nie przeżył nikt znajdujący się na pokładzie. Zginęło 11 żołnierzy i wyższy rangą oficer.
Do katastrofy doszło przedwczoraj około południa niedaleko Tawang w zachodnim Arunachal Pradesh. Należący do indyjskich wojsk lotniczych śmigłowiec Mi-17 leciał do Guwahati. Rozbił się kilka minut po starcie z lądowiska dowództwa brygady. Upadł o 12:04 w miejscu nazywanym Bomdir, ok. 7 km od miejsca startu. Według świadków, zapalił się jeszcze przed uderzeniem w ziemię.
Zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie rozbitego Mi-17. Najwyższy rangą wśród nich był Lieutenant Colonel M.S. Nene z wojsk inżynieryjnych armii indyjskiej. Pozostali, w tym dwóch pilotów (jednym z nich był Flight Lieutenant Akash Yadav z Mohalla Mallupura w Rewari, a drugim Flight Lieutenant Nishant Rai), należeli do indyjskich wojsk lotniczych (IAF). Ciała wszystkich ofiar znaleziono w ciągu 3-4 godzin i przewieziono do dowództwa brygady celem identyfikacji. Później zabrano je do Guwahati.
Lieutenant Colonel M.S. Nene był młodym oficerem. Leciał do domu w związku z chorobą matki, która miała zawał. Oficerom armii indyjskiej z wysuniętych placówek górskich wolno korzystać w ważnych przypadkach osobistych ze śmigłowców, by dotrzeć do najbliższego większego miasta.
Nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. Lot odbywał się w dobrych warunkach atmosferycznych, choć możliwe były lokalne zamglenia.
Położona niedaleko granicy z ChRL baza Tawang znajduje się ok. 3,5 km nad poziomem morza. W tych warunkach loty śmigłowców są utrudnione i mniej bezpieczne niż na niżej położonych obszarach.
Rozbity Mi-17 należał do 110 Helicopter Unit Vanguards, z bazą w Kumbhirgram niedaleko Silchar. Jedna z jego wysuniętych baz znajduje się w Guwahati. Motto jednostki to: Apatsu Mitram - Przyjaciel na czas potrzeby.
