W dostarczonych do Polski samolotach F-16 C/D odnotowano w sumie 1117 awarii, usterek i niesprawności - ujawnił 23 stycznia 2008 posłom sejmowej Komisji Obrony Narodowej dowódca Sił Powietrznych, gen. broni. pil. Andrzej Błasik.
281 niesprawności wykryto podczas przeglądów odbiorczych przeprowadzonych na naszych lotniskach. 393 dalsze odkryto podczas bieżącej obsługi samolotów, zaś 343 - niestety - dały o sobie znać w czasie zadań wykonywanych w powietrzu nad Polską. W 4 przypadkach awarie zmusiły pilotów do przerwania lotów i szybkich lądowań.
Generał Błasik wyraźnie dał do zrozumienia, że ten bilans obciąża zdecydowanie konto producenta - koncernu Lockheed Martin. Polsce dostarczono już 33 maszyny, 15 pozostałych przylecieć ma w 2008. 2 świeżo dostarczone samoloty przechodzą obecnie przegląd odbiorczy i ich ewentualne usterki na razie nie zostały wliczone do sprawozdania gen. Błasika. 2 myśliwce wylatały już nad Polską ponad 200 godzin i czeka je przegląd. W 2007, po korekcie planu lotów, myśliwce spędziły w sumie w powietrzu 2480 godzin (pierwotnie planowano 2130).
Dowódca polskich wojsk lotniczych szacuje, że dopiero w 2009 będziemy mieli tylu wyszkolonych pilotów, gotowych do prowadzenia walki na naszych F-16, ile samolotów, czyli 48. W 2012 osiągniemy proporcję 1,5 pilota na każdego naszego F-16.
Do końca 2008 gotowość osiągnie 35 pilotów. 12 będzie miało uprawnienia instruktorskie, a 28 pełne kwalifikacje do posługiwania się całą gamą uzbrojenia podwieszanego. W 2008 F-16 spędzić mają w powietrzu nad Polską 4800 godzin.
Szkolenie i trening operacyjno-taktyczny personelu latającego, a także wyszkolenie obsługi naziemnej, to obecnie największa bolączka naszego lotnictwa wojskowego. Nadal szkoli się pilotów naszych F-16 w USA (obecnie 21), gdzie cały cykl podstawowy i zaawansowany pochłania od 2,5 do 3 mln USD na osobę. Kluczowymi zagadnieniami dla uruchomienia procesu szkolenia i treningu w Polsce są: zakup 16-18 maszyn zaawansowanego szkolenia i treningu taktycznego, na co trzeba wydać - wedle ocen gen. Błasika - od 240 do 300 mln Euro, modernizacja obecnych turbośmigłowych samolotów treningowych PZL-EADS 130 Orlik oraz kompletna reorganizacja cyklu studiów w dęblińskiej szkole Orląt.
Przejście do własnego cyklu szkolenia i przygotowania operacyjnego pilotów F-16, wedle najnowszego planu naszych wojsk lotniczych, byłoby możliwe w 2012, jeśli już w 2008 uruchomimy proces wyboru nowoczesnego samolotu szkolenia i treningu taktycznego, a w 2009 podpiszemy kontrakt na dostawę wyselekcjonowanych maszyn. Według wstępnych szacunków, najbardziej odpowiadałyby naszym oczekiwaniom nowe Hawki 128, na drugim miejscu znalazły się Aermacchi 346, na trzecim: koreańskie T-50.
Aby uzyskać wymagany przez nas standard nowoczesnej kabiny (Glass Cockpit) w proponowanym nam używanych, starszych fińskich Hawkach, należy wydać 72-80 mln, w czeskich L-159 - 110 mln, zaś amerykańskich T-38 aż 180 mln Euro.
Powołano już specjalny zespół do opracowania wymagań stawianych naszym przyszłym nowoczesnym samolotom zaawansowanego szkolenia i treningu taktycznego. Co jest pierwszym krokiem w stronę uruchomienia oficjalnego przetargu.
Gen. Błasik przedstawił planowany schemat szkolenia pilota myśliwskiego, po wprowadzeniu nowego samolotu treningowego (Iskry ostatecznie wychodzą z linii w 2012):
- 20 godzin w aeroklubie na samolotach turystycznych,
- 80 godzin za sterami Orlika z systemem Garmin w Dęblinie,
- 70 godzin za sterami Orlika Glass Cockpit,
- 80-100 godzin za sterami nowoczesnego samolotu zaawansowanego szkolenia i treningu taktycznego.
Po takim cyklu lotnik trafiłby do jednostki z tytułem inżyniera pilota i stopniem podporucznika, gdzie dalej szkoliłby się na F-16.
Istotnym problemem jest brak wykwalifikowanych instruktorów do prowadzenia szkolenia i treningu na symulatorach. Ale najgorzej jest z technikami i specjalistami obsługi naziemnej, wojsko bowiem nie stwarza interesujących finansowych perspektyw pracy. Brakuje mieszkań dla 250 mechaników. Według amerykańskich specyfikacji, do obsługi naszych F-16 potrzebujemy aż 1110 specjalistów naziemnych. Pod koniec bieżącego roku będzie ich tylko 780. Szkolenie każdego z nich w USA kosztuje ok. 300 tys. USD. Do roli instruktora mechaników przygotowuje się obecnie w USA 50 osób, które będą w przyszłości prowadzili cykle przygotowujące w Dęblinie.
Gen. Błasik poinformował posłów, że w 2010 będziemy musieli wystawić do wspólnych operacji sojuszniczych (zobowiązania NATO) 2 samoloty F-16, wraz z załogami, gotowe do działań myśliwskich i 2 dalsze do operacji wsparcia (z pełną gamą uzbrojenia do walki z celami naziemnymi).
Wymaga to również ćwiczenia pilotów w procedurach pobierania paliwa w powietrzu. Wszyscy nasi lotnicy szkoleni w USA mają takie operacje przećwiczone, ale należy podtrzymywać ich zdolności. Można to zrobić tylko podczas treningu. Wojska lotnicze podpisały porozumienie z US Air Force, które umożliwi naszym pilotom przynajmniej jeden lot z operacją uzupełniania paliwa z maszyn amerykańskich w Europie. Od 1 stycznia 2008, na mocy porozumienia z państwami NATO, możemy również korzystać na tym polu z lotów z tankowcami europejskich państw atlantyckich. To jednak tylko półśrodki.
Gen. Błasik oficjalnie podał, że w preliminarzu budżetowym na lata 2007-2012 zarezerwowano, wedle planów Sztabu Generalnego, 450 mln zł na dwa pierwsze w historii polskiego lotnictwa wielozadaniowe samoloty transportowo-tankujące. Wydaje się właściwe, aby pełniły one także rolę maszyn dużego zasięgu do transportu VIP-ów.