W Tajlandii rozbił się Bell 212 lecący na miejsce katastrofy Black Hawka, który leciał po ciała ofiar wypadku OH-1. W 3 katastrofach zginęło 17 osób. Loty śmigłowców Bell 212 wstrzymano.
Do katastrofy śmigłowca Bell 212 doszło 24 lipca w czasie akcji poszukiwawczo-ratowniczej po katastrofie śmigłowca UH-60 Black Hawk w pobliżu granicy z Birmą. Zginęły 3 osoby, które znajdowały się na jego pokładzie zginęły, a jedna została ranna. Zginął pilot mjr Thirawat Kaewkamon, 2. pilot por. Burana Wanjai i mechanik st. sierż. Wichien Janpat.
Bell 212 rozbił się ok. 30 km od miejsca katastrofy OH-1 i UH-60. Przyczyną katastrofy była prawdopodobnie awaria wirnika ogonowego. W związku z tym zawieszono loty wszystkich śmigłowców Bell 212 lotnictwa wojskowego Tajlandii.
UH-60 rozbił się 22 lipca lecąc po ciała ofiar katastrofy śmigłowca OH-1 Huey (Katastrofa Black Hawka w Tajlandii, 2011-07-23). Ten z kolei rozbił się 16 lipca w czasie operacji nad granicą Mianmarem. W katastrofie OH-1 zginęło 5 żołnierzy, a w katastrofie UH-60 aż 9 osób, w tym gen. Tawan Ruengsri. Według wstępnych ocen, główną przyczyną tych katastrof były fatalne warunki atmosferyczne.
W lotnictwie wojskowym Tajlandii jest eksploatowanych ok. 20 śmigłowców Bell 212. Armia rozważa zakup kolejnych 36. Miałyby one zastąpić wysłużone OH-1 Huey, które Tajlandia kupiła jako używane.
17 lipca amerykańska agencja odpowiedzialna za eksport uzbrojenia - DSCA ogłosiła, że Tajlandia zamówiła 3 śmigłowce UH-60M Black Hawk za 235 mln USD. Mają być one napędzane sinikami General Electric T700-701D. Wcześniej Tajlandia kupiła 6 rosyjskich śmigłowców M-17. Armia zdecydowała się na tę precedensową transakcję (wcześniej kupowała tylko śmigłowce amerykańskie) ze względu na cenę Mi-17, wynoszącą jedną trzecią UH-60, i ich możliwości transportowe - przewożenie do 30 żołnierzy zamiast 13, których może przewozić Black Hawk.