Oficjalna wizyta Georgija Priwanowa w Meksyku musiała zostać odwołana. Tu-154 bułgarskiego prezydenta musiał lądować awaryjnie na Azorach.
Pierwsza w historii wizyta bułgarskiej głowy państwa w Meksyku miała rozpocząć się 30 stycznia i trwać 3 dni. Nie doszła do skutku, z powodu konieczności przerwania lotu. Rządowy Tu-154 w czasie podróży do Meksyku, lądował w Lajes na Azorach w celu uzupełnienia paliwa. 20 minut po ponownym starcie, załoga musiała przerwać lot i wrócić na lotnisko. Przed lądowaniem samolot krążył 3 h, wypalając paliwo. Georgija Priwanowa, wraz z delegacją, w drogę powrotna wziął bułgarskie samolot rejsowy, wracający z Lizbony do Sofii.
Według jednego z dziennikarzy obecnych na pokładzie prezydenckiego samolotu przyczyną był ptak, który wpadł w jeden z silników. Część mediów twierdzi jednak, że powodem odwołania wizyty była usterka techniczna.