Air France-KLM kupi 50 Boeingów 787-9 i Airbusów 350-900, z opcją na kolejne 60 egz. Propozycja wywołała żywy sprzeciw we Francji, której politycy zarzucają linii pozyskiwanie amerykańskich samolotów.
Pierwsze, nieoficjalne doniesienia o zakupie nowych samolotów, wskazywały, że francusko-holenderski przewoźnik chce kupić po 25 samolotów obu konkurencyjnych koncernów. Wywołało to falę krytyki Air France we własnym kraju. Twierdzono, że europejskie linie lotnicze, szczególnie w okresie kryzysu, powinny korzystać wyłącznie z samolotów, produkowanych na Starym Kontynencie.
Być może z tego właśnie powodu ogłoszona wczoraj decyzja z 15 września nie precyzowała szczegółowego podziału zamówienia, sugerując nawet przewagę Airbusa. Stwierdzono bowiem, że do 2024 Air France powinna wykorzystywać 43 A350-900, zaś KLM 30 B787-9. Dostawy Boeingów powinny rozpocząć się w 2016, a Airbusów dwa lata później.
Decyzja władz linii lotniczej otwiera drogą do finalizowania negocjacji z obu producentami, jak również Rolls-Roycem, wytwarzającym silniki Trent XWB dla Airbusa 350 (wybór silników dla Boeingów nie został jeszcze przesądzony). Podpisanie stosownych umów oczekiwane jest jeszcze w bieżącym roku.