Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Zbyt dużo zabitych i rannych

Lotnictwo cywilne, 27 września 2011

Analiza wypadków lotniczych w USA w latach 2000-2005 wskazała, że w ciągu roku ginęły w nich średnio 753 osoby, a 1013 odnosiło rany. Liczby te mogłyby być jednak mniejsze.

Ten wypadek sprzed kilku lat w Meadow Lake Airport zakończył się szczęśliwie. Pilotujący Pipera Cherooke 180 Terry Brookham musiał przymusowo lądować po awarii silnika. Pochodząc lotem ślizgowym do lądowania zahaczył o linie elektryczne i wpadł na drzewo

Analizy dokonała grupa wykładowców i prawników, pod kierownictwem pani prof. Susan Baker z Johns Hopkins University, zajmującej się badaniem wypadków komunikacyjnych.

Grupa skupiła się na ranach i obrażeniach lotników i pasażerów. Okazało się przy tym, że opracowanie jest pionierskim - do tej pory podobne badania realizowano jedynie w wojskach lotniczych, zaś władze transportowe analizowały jedynie wypadki śmiertelne.

Mimo tego pilot odniósł niegroźne obrażenia i samodzielnie opuścił kabinę / Zdjęcia: 2mla.com

Analiza objęła okres 2000-2005, w którym doszło do hospitalizowania 6080 pacjentów. Największą grupę wśród nich - 32% - stanowili piloci i pasażerowie lekkich samolotów prywatnych lotnictwa ogólnego.

Najczęstszym obrażeniem były złamania kości w dolnych partiach ciała (nogi, miednica). Zanotowano je w 27% wypadków. W dalszej kolejności odnotowano urazy głowy (11%), złamania kości rąk o tułowia (10%) oraz obrażenia wewnętrzne (9%).

Odnośnie przyczyn zgonów, największe znaczenie miały urazy głowy (38%) oraz oparzenia. Te ostatnie odnotowano w jedynie 2,5% wypadków, jednak odpowiadały one za śmierć co szóstej ofiary.

Badania doprowadziły do kilku wniosków. Po pierwsze, koniecznym jest wprowadzenie istotnych zmian w konstrukcjach samolotów. Powinny one dotyczyć m.in. lepszego zabezpieczenia zbiorników paliwa. Pomocnym byłaby również zmiana mocować pedałów i przeniesienie wolantu spomiędzy nóg, poza oś ciała, jak stało się np. w pasażerskich Airbusach. Pozwoliłoby to na zmniejszenie liczby uszkodzeń nóg, klatki piersiowej i głowy.

Druga kwestia odnosi się do akcji ratowniczej. 80% ofiar wypadków lotniczych przeżyło wypadek, ale zmarło w czasie przewożenia do szpitala. Winny jest w tym przypadku długi czas od zdarzenia do udzielenia fachowej pomocy. Poprawa tej sytuacji wymaga jednak zmian nie tylko konstrukcyjnych (np. zainstalowania specjalnych nadajników ratunkowych), ale również w strukturze i metodach działania służb ratowniczych.

Pozytywnym w analizie była jednak konstatacja, że liczba wypadków i ofiar maleje. Faktem jest bowiem, że przynajmniej więksi producenci samolotów lotnictwa ogólnego starają się wprowadzać zmiany konstrukcyjne i systemy, wzmacniające bezpieczeństwo. Ciągle jednak stan zabezpieczeń jest zdecydowanie gorszy, niż np. w przypadku samochodów osobowych.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.